Zaliczyłam ostatnio kolejną porażkę podczas zakupu etelinera. Na prawdę spektakularną bo ten ostatni zakup nie nadaje się absolutnie do niczego.
Będąc w Rossmannie skusiła mnie nowa wystawka Miss Sporty, ta sama, którą zdobią słynne ostatnio żuczkowe lakiery. Ja postanowiłam jedak kupić eyeliner, jestem w trakcie poszukiwania dobrych i tanich kolorowych eyelinerów. Do wyboru był metaliczny brąz i piękny metaliczny fiolet. Każdy za 8,49zł. Prawie skusiłam się na oba, ale chyba czuwała nademną kosmetyczna opatrzność bo ostatecznie opuściłam drogerię tylko z fioletowym Purple Hit.
Kolor zapowaidał się rewelacyjnie, połyskujący wielowymiarowy, metaliczny. Oczami wyobraźni widziałam go już, jak ożywia codzienne makijażowe zwyklaki :).
Pędzelek mały i wiotki ale akutar przy tego typu eyelinerze nie wymagam cudów, zazwyczaj dużo łatwiej się nimi operuje niż w przypadku klasysznej czerni a ewentualne niedociągnięcia łatwiej zatuszować.
Niestety, okazało się, że Miss Sporty uszczęśliwiło mnie produktem, który nie nadaje się absolutnie do niczego a na pewno już nie do makijażu oczu. Konystencja jest bardzo wodnista, kolor jest tak anemiczny, że praktycznie go niewidać a do tego nakłada się w sposób tragicznie nierówny. Nie da się absolutnie nic z tego eyelinera wykrzeać, uwieżcie mi, na prawdę się starałam. Do tego wszystkiego bardzo długo schnie i rozmazuje się przy najmniejszym dotknięciu (zalotka ściera go całkowicie).
Powyższe swatche stanowią obraz nędzy i rozpaczy. Cóż z tego, że eyeliner jest bardzo niedrogi, skoro nie aa się zrobić z nim absolutnie nic?
Ocena: 2
Muszę więc wrócić z podkulonym ogonem do rewelacyjnych kolorowych eyelinerów Golden Rose.
Znacie eyelinery Miss Sporty? Jakie macie o nich zdanie?
Ps. Muszę się wam pożalić, odchodzę już od zmysłów bo nadal czekam na moją Naked 2 zamówioną w święta :(. Tym bardziej denerwujące, że w międzyczasie pojawiła się na sephorowych półkach. Chyba nie skuszę się więcej na zakupy na Beautybay. Takie czekanie nie jest dla mnie.
Kolor piękny, ale szkoda, że się do niczego nie nadaje:(
OdpowiedzUsuńufff dobrze , że go nie kupiłam
OdpowiedzUsuńNo właśnie miałam nadzieję, że kogoś uchronię od nieudanego zakupu bo wiem jak kusząco wygląda w szafie ;)
UsuńUwielbiałam starą wersję eyelinerów miss sporty, gdy mieliśmy pędzelek zamiast pałeczki... ta nowa wersja czarnego linera, mimo, że jest naprawdę trwała, to nie odpowiada mi właśnie ten dziwny "pałąg" - aplikator.
OdpowiedzUsuńJa bardzo lubię właśnie gąbeczki a nie pędzelki, ale w wypadku tego koloru problem nie tkwi nie tyle w aplikatorze, co w formule.
UsuńEyelinery z GR są takie dobre, powiadasz ? :)
OdpowiedzUsuńChyba się skuszę.
Są na prawdę świetne, to moi ulubieńcy od lat.
UsuńNie dziwię się, że skusiłaś się na eyeliner. Ten kolor mógłby być niezwykłym uzupełnieniem codziennego makijażu. Poza tym uwielbiam fiolety:) Ja jakoś nie mam szczęścia do kosmetyków Miss Sporty, dlatego już mnie do nich nie ciągnie. Jedynie cienie mają jako takie, jeśli nałożymy je na bazę to przetrwają dobrych kilka godzin i są w miarę dobrze napigmentowane. Ich lakiery odpryskują mi w tym samym dniu, w którym je nałożę. Korektory są utrzymane w dość dziwnej kolorystyce.
OdpowiedzUsuńTeż przepadam za fioletami! Lakiery Miss Sporty dość lubię, ale eyelinery jak wida nie sąich mocną stroną.
Usuńo to też się skuszę na GR, szczególnie te metaliczne mi się podobają chociaż wolałabym takie mocne kolory bez metaliku;)
OdpowiedzUsuńszkoda, że ten eyeliner to taki niewypał bo kolor (w opakowaniu tylko -niestety!) wygląda bardzo oryginalnie i gdyby na powiekach dawałby taki efekt to byłoby wielkie wow!
GR zdecydowanie polecam i odkupię (moje bardzo stare jakiś czas temu wyrzuciłam)
UsuńA stosowałaś może kiedyś liner z Manhattan?
OdpowiedzUsuńNiestety, nie miałam jeszcze okazji.
UsuńJa mam metaliczny zielony z GR i jest rewelacyjny :). Spokojnie mogę je polecić i chyba nie chcę kombinować z innymi :P
OdpowiedzUsuńNiemiło z tym czekaniem. Też bym się wkurzyła... ;/
OdpowiedzUsuńA kreski robię cieniami + pędzlem. ;-)
Cieniami też lubię, ale zachciało mi się metalicznego efektu
Usuńdziękować CI za recenzję, dziś go trzymałam i chciałam wrzucić do koszyka, straciłabym co prawda nie dużo, ale to zawsze jakiś grosz :P
OdpowiedzUsuńPewnie! Jest wiele na prawdę fajnych produktów za 9zł i mniej.
Usuńa propos zamówienia to mogę Cię pocieszyć. Ja zamówiłam paletkę w black friday (23.11) a dotarła do mnie 4 stycznia..... także nie panikuj :)
OdpowiedzUsuńMoja koleżanka zamawiała u nich Smoked 14 grudnia i doszło jakoś około 12 stycznia. Cóż, muszę uzbroić się w cierpliwość.
UsuńBeautybay chyba zawsze ma problemy z wysyłkami. Musisz się uzbroić w cierpliwość. Miss Sporty mnie nie kusi, ale dobrze wiedzieć, że po linery nie warto do ich szafy sięgać :)
OdpowiedzUsuńBardzo dziwne.
OdpowiedzUsuńJa skusiłam się na brązowy kolor i jestem ZACHWYCONA - piękny, głęboki kolor, cudownie trzyma się przez cały dzień na powiece i cudnie wygląda. Może to specyfika koloru po prostu?
Bardzo możliwe
UsuńNie lubię kosmetyków Miss Sporty, ich szafę omijam szerokim łukiem. Ostatnio tylko kupiłam cień, ale też nie był jakiś super. Szkoda, że eyeliner jest do niczego, bo kolor mi się podoba.
OdpowiedzUsuńOj nie jest dobrze, nie jest :(
OdpowiedzUsuńmam właśnie czarny z miss sporty i jest tragiczny! po jednym pociągnięciu nie daje ładnej czerni i rozmazuje się, nie daje ostrej kreski - odradzam:)
OdpowiedzUsuńW opakowaniu kolor ładny, ale już na ręce masakra;|
OdpowiedzUsuńSzkoda, że taki fatalny.
OdpowiedzUsuńciekawy kolorek :)
OdpowiedzUsuńa w buteleczce tak ładnie wygląda :(
OdpowiedzUsuńTo mnie skusiło, wyglądał pięknie :(
UsuńTeż mam taki i jedyne zastosowanie dla niego to podkład do przyklejania brokatu.. w niczym innym sie nie sprawdza ..
OdpowiedzUsuńMaziałam się tymi eyelinerami w pracy, żaden z nich do mnie niestety nie przemówił. Mam nieodparte wrażenie, że to tania podróbka Rimmel Glameyes.
OdpowiedzUsuńU nas kosztuje on grosze (coś około 2£)...
Miałam kiedyś i byłam bardzo zadowolona, szkoda, że sie tak im pogorszyło..
OdpowiedzUsuńciekawy kolor :)
OdpowiedzUsuń