Lakierowa kolekcja blogerek to genialny pomysł! Która lakieromaniaczka nie chciałaby koloru sygnowanego swoim imieniem :). Skusiłam się na dwa kolory, w tym Peaches and Cream Oleski.
Peaches and cream to łososiowo różowy przybrudzony pastelowy nudziak z odrobiną brzoskwini. Fajny, niby neutralny ale nadal dość nietypowy.
Podoba mi się formuła Gel like, lakier jest bardzo błyszczący, nakłada się z poślizgiem. Wykończenie lekko żelkowe, nie jest w 100% kryjący i wygląda bardzo soczyście. Pędzelek wygodny, czas schnięcia bardzo krótki.
Strasznie chciałam polubić ten kolor, obiektywnie bardzo mi się podoba ale nie na moich łapkach. Okazuje się, że jestem nieco na bakier z tego typu zgaszonymi, przybrudzonymi różami bo nie jest to pierwszy tego typu odcień w którym nie czuję się dobrze (inne to np. Kobo Budapest i Essie Eternal Optimist). Kłóci się z moją karnacją i już, czuję się jakbym miała brudne ręce :(.
Abstrahując od tego lakier jest na prawdę dobrej jakości (szczególnie biorąc pod uwagę cenę- niecałe 6zł!) a pomysł na kolekcje zasługuje na pochwałę.
Macie jakieś kolory z kolekcji blogerek?
jeden z ładniejszych lakierów tej kolekcji :)
OdpowiedzUsuńbardzo go lubię :D
OdpowiedzUsuńChcem go! :D
OdpowiedzUsuńMi strasznie lakier odpadał płatkami :( a na moich paznokciach lakiery zawsze się trzymają bardzo długo, może po prostu nie lubią się z Wibo.
OdpowiedzUsuńJest piękny! Długo nie mogłam go dostać, ostatnio zrobiłam z nim zdobienie a dziś nowe zdobienie z lakierem Amethyst, flirt tez przepiękny!
OdpowiedzUsuńKolor super,jak wszystkie w sumie z tej kolekcji,tylko szkoda,że jakość taka słaba:(
OdpowiedzUsuńJa jestem bardzo wybredna w kwestii lakierów, ale ten konkretny pozytywnie zaskoczył mnie jakością.
UsuńHhehe chyba najpopularnijeszy ten kolor jest :)
OdpowiedzUsuńNa Twoich zdjęciach lakier wypadł bardzo korzystnie, na przekór niezbyt fajnym opiniom na temat tej blogerskiej serii lakierów. I w sumie pasuje Ci, a kolorystycznie na pewno do Twojego blogowego layoutu :)
OdpowiedzUsuńTo ciekawe, że w końcu znalazłam zdjęcia, na których lakier ma kolor podobny do mojego. Na innych był bardziej brzoskwiniowy, bo mój wydaje się wpadać w baby pink. Jest ładny, ale co z tego, jeżeli jego aplikacja jest mordegą... Bardzo lubię lakiery Wibo właśnie za ich bezproblemową aplikację, ale Peaches and cream nakłada się fatalnie :(
OdpowiedzUsuńFajny odcień, sama ostatnio zakupiłam dwa z tej serii i zamierzam na dniach wypróbować ;D
OdpowiedzUsuńNa moich paznokciach także takie kolory nie wyglądają dobrze. No chyba, że akurat jestem dosyc mocno opalona. Uwielbiam za to mięte i czerwień :)
OdpowiedzUsuńPiekny odcień :)
OdpowiedzUsuńkolor jest bardzo przyjemny!
OdpowiedzUsuńPiękny odcień, u mnie już go nie ma i nie załapałam się na niego, ale mam dwa inne :)
OdpowiedzUsuńśliczny kolor :))
OdpowiedzUsuńMam 3 kolory, ale Oleśkowy lakier podoba mi się najbardziej. Kolor ma piękny, jednak trwałość słaba - bez topu odchodzi po jednym dniu! A z Seche Vite miałam go 3 dni na pazurkach ;)
OdpowiedzUsuńKolor jest świetny <3
OdpowiedzUsuńnawet łaądny kolorek :)
OdpowiedzUsuńtaki subtelny, ładny
OdpowiedzUsuńJa ma ten Gosi:) Ten miałam w planach i pożyczyłam nawet od koleżanki czy mi pasuje ale to jednak nie to..
OdpowiedzUsuńBardzo w moim guście ;)
OdpowiedzUsuńMam go również i podoba mi się, ale trwałość niestety kiepściutka!
OdpowiedzUsuńA propos Eternal Optimist - nie odpisałaś mi na maila dot. Eternal Optimist i Lady Like :)
Mam takie same odczucia jak Ty do tego typu kolorów. Dobrze, że nie jestem sam ;) No i z tego powodu tego lakieru nie kupiłam, ale kupiłam za to 4 inne: Blue Lake, Mint Sorbet, Roziskrzone Niebo i Zielona Fantazja :) Wszystkie mi się podobają, ale najmniej chyba Roziskrzone Niebo (fiolet opalizujący na niebiesko).
OdpowiedzUsuńJeeej, kolor jest piękny!
OdpowiedzUsuńTe lakiery kusza strasznie tymi kolorami. Coraz ciężej jest mi się im oprzeć.
OdpowiedzUsuńW swojej kolekcji posiadam Peaches and cream od Oleskii , Mint sorbet od Siouxie, Blue lake od Gosi i Flirt od Amethyst. W porownaniu z innymi lakierami od wibo schna bardzo szybko (mile zaskoczenie) :)
OdpowiedzUsuń