Pod koniec września w Rossmannie pojawiła się nowa seria do pielęgnacji ust Bielendy. Dwa rodzaje produktów (masełka i balsamy), każdy w trzech wariantach: brzoskwinia, malina i wiśnia. Kosztują niecałe 7zł. Oczywiście, musiałam przetestować. Ponieważ nie lubię za bardzo wiśni, wybrałam malinowy balsam i brzoskwiniowe masełko. Opakowania są tak urocze, że trudno się im oprzeć. Balsam to wygodna, spora tubka z dziubkiem a masełko to plastikowa puszeczka (jest w ogóle coś takiego jak plastikowa puszeczka ;)?).
Niestety, za ślicznym opakowaniem nie idzie nic więcej. Oba produkty zachowują się zupełnie jak zwykłe, pospolite smakowe wazeliny. Nawet tak samo pachną, malinowy balsam jest identyczny z poziomkową wazeliną Kosmed. Z pielęgnacji czy odżywienia nici. Konsystencja bardzo lekka, tłusta i po prostu wazelinowa. Na ustach są lekko błyszczące, zostawiają tłusty ale nienawilżający film, który błyskawicznie ucieka z ust. Powiem to jeszcze raz, zupełnie jak zwykła tania wazelina. Od balsamu do ust wymagam nawilżenia i ochrony trwającej dłużej niż pięć minut.
Nie barwią ust, nie wiem jak byłoby w przypadku wiśniowej wersji.
Jestem zawiedziona. Nie spełniają swojego zadania, nawet nie pachną ciekawie. Co mi w tym wypadku po synaptycznym opakowaniu? Dużo ładnych słów na opakowaniu ale efektów zero. A miało być tak fajnie.
Jakie są wasze doświadczenia z tą serią? Testowałyście już?
Trochę mnie kusiły, ale skoro z pielęgnacji nici, to sobie daruję ;)
OdpowiedzUsuńTo znaczy, że nie lubimy tego masełka ?? :-) Szkoda bo planowałam jego zakup...
OdpowiedzUsuń_____________________________________________
http://rozowyswiatmarthe.blogspot.com/
Masełko mam i przypadło mi do gustu :)
OdpowiedzUsuńA wydawały się takie ciekawe :/
OdpowiedzUsuńA miałam ochotę kupić te balsamy bo podobały mi się opakowania, ale zostanę przy Carmexie i Wibo :)
OdpowiedzUsuńA wydawały się być fajne. No ale tak, ładne opakowanie a my już lecimy jak te sroki ;)
OdpowiedzUsuńO, mój portfel jest Ci wdzięczny :D.
OdpowiedzUsuńOooo, ale szkoda. Myślałam, że to będzie coś naprawdę fajnego. Ale dzięki za ostrzeżenie :)
OdpowiedzUsuńSynaptyczne opakowanie mnie rozwaliło! :D Będę miała dobry humor przez cały dzień :)
OdpowiedzUsuńfajna i przydatne recenzje
OdpowiedzUsuńobserwuje i licze na to samo
http://sotheemily.blogspot.com/
Czyli niczego się nie nauczyli...
OdpowiedzUsuńhttp://www.majtkirambo.pl/2011/11/drugie-zycie-bubla-czyli-jak.html
Szkoda :( A tak kusiły! Zostaję w takim razie przy mojej ukochanej pomadce BEBE :)
OdpowiedzUsuńMnie skusiło to wiśniowe masełko ale nie jestem zadowolona.
OdpowiedzUsuńMoja koleżanka zachwyca się tym masełkiem, ale ja zdecydowanie wolę masełko Nivea :)
OdpowiedzUsuńCiekawa jestem jakby sprawdziły się u mnie.Miałam je ostatnio kupić,ale ostatecznie wybrałam BABY LIPS :)
OdpowiedzUsuńJa również skusiłam się na to masełko brzoskwiniowe ;) niestety szału nie ma..
OdpowiedzUsuńOhhh wielka szkoda a kusza opakowaniem
OdpowiedzUsuńDobrze, że się nie skusiłam, ale przeczuwałam że to tylko wazelinka, na dodatek bezbarwna. Czyli miało być tak pięknie, a wyszło jak zawsze ;)
OdpowiedzUsuńJa posiadam malinowy. I też jestem rozczarowana.
OdpowiedzUsuńufff a miałam kupować ! dzięki :)
OdpowiedzUsuńPozazdrościli masełek Nivei, ale poza zazdrością niewiele im wyszło.
OdpowiedzUsuńnie używam tak często produktów do ust, mam juz sporawy zapasik
OdpowiedzUsuńmmm bardzo mocno kuszą :D
OdpowiedzUsuńJa mam masełko i mnie zawiodło:(
OdpowiedzUsuńOpakowania piękne, wydaje mi się że to po prostu chwyt marketingowy :(
OdpowiedzUsuńEee, a chciałam wypróbować to masełko do ust, ale po Twojej recenzji widać że chyba faktycznie warto sobie je odpuścić.. ;)
OdpowiedzUsuńMam nadmiar tego typu produktów, ale masła do ust zawsze mnie kuszą. Widać dobrze, że nie zawsze skutecznie:)
OdpowiedzUsuńja obecnie używam masła do ust kokosowe pocałunki z Bomb cosmetics i jest rewelacyjny :)
OdpowiedzUsuńbardzo przyjemnie ogląda się Twojego bloga, pozdrawiam cieplutko :)
OdpowiedzUsuńmam ten balsam do ust i dla mnie jeswt on strasznie chemiczny :/
OdpowiedzUsuńWyglądają przesłodko, ale w takim razie nie ma po co kupować, a szkoda.
OdpowiedzUsuńIt is unusual for me to find something on the net that is as entertaining and intriguing as what youve got here. Your page is lovely, your graphics are great, and whats more, you use source that are relevant to what you are talking about. You are certainly one in a million, good job!
OdpowiedzUsuńcooking online games
A szkoda , opakowania bardzo ładne , rzeczywiście zwracaja uwagę
OdpowiedzUsuńPewnie i tak kupię. Brzoskwinkę w słoiczku <3
OdpowiedzUsuńJa mam wersję malinowa w słoiczku i jestem zadowolona :) <3
OdpowiedzUsuń