Bell Pocket 2 Skin Mat. Najlepszy puder prasowany, jaki zam. Co prawda nie miałam nigdy wysokopółkowego prasowanego pudru, ale śmiem twierdzić że trudno byłoby znaleźć coś, co odpowiada mi bardziej niż Bell.
Dziewięciogramowy kompakt kosztuje w granicach 18-20zł. Cena jest może nieco wyższa niż przeciętnego prasowańca w tym zakresie, ale nadal przystępna szczególnie biorąc pod uwagę świetną jakość. Puder dostępny jest w czterech kolorach. Niby nie jest to tragicznie mała gama kolorystyczna (wiele tego typu produktów dostępnych jest w jednym czy dwóch odcieniach) ale ciężko było wybrać mi odpowiedni. 041 to rzekomo transparentny odcień, ale jest tak jasny że dla mnie odpada. 042 (który mam aktualnie) jest najlepszym wyborem, ale nadal jest trochę za jasny i za mało żółty a 043, który miałam poprzednio był już zbyt ciemny. 044 będzie odpowiedni dla posiadaczek na prawdę śniadej cery.
Na ogromną pochwalę zasługuje zgrabna i po prostu przyjemna dla oka puderniczka. Wewnątrz znajdziemy spore lusterko (nienawidzę, kiedy pudry nie mają lusterka! Taki drobiazg potrafi bardzo uprzykrzyć życie ;) ) i dobrej jakości puszek.
Puder ma aksamitną, miękką i gładką konsystencję. Jest bardzo drobno zmielony i niemalże kremowy.Daje piękne matowe, ale nie płaskie wykończenie. Ujednolica makijaż a dzięki odpowiedniemu stopniu krycia świetnie nadaje się do poprawek ale nie wygląda maskowato. Jestem na prawdę pod wrażeniem konsystencji i wykończenia, jakie można przy jego pomocy uzyskać. Absolutnie nie spodziewałam się tak rewelacyjnej jakości po Bell.
Bardzo dobrze łączy się zarówno z BB kremami, jak i z podkładami mineralnymi. Na trwałość również nie narzekam. Noszę go w torebce, ale muszę kupić sobie opakowanie "stacjonarne" do mojej toaletki, żeby używać częściej w domu, bardzo ładnie nakłada się również przy pomocy pędzla typu kabuki.
Jest to bez wątpienia mój ulubiony puder prasowany i serdecznie wam go polecam! Jedynym mankamentem jest z mojego punktu widzenia gama kolorystyczna, ale podejrzewam że nie będzie to stanowiło problemu dla każdego.
Ocena: 6-
Jak zapragnę prasowańca (bo używam sypkich), to na pewno sięgnę po ten ;).
OdpowiedzUsuńchyba się na niego skuszę:)
OdpowiedzUsuńobserwuje twojego bloga:)
Ja nie używam pudrów , a jak już to tylko sypkie :)
OdpowiedzUsuńchyba się skuszę ;)
OdpowiedzUsuńCiekawy, ja używam Rimmel Stay Matte, też jest bardzo fajny :)
OdpowiedzUsuńciekawy , mój z elfa się kończy więc może i na niego postawię! ;-)
OdpowiedzUsuńWygląda ciekawie, a mi akurat kończy się puder :)
OdpowiedzUsuńWięc może go poznam z moją buźką:)
na razie używam sypkiego pudru, ale pomyślę o tym, gdy będę chciała kupić prasowany ;)
OdpowiedzUsuńkiedyś muszę wypróbować :P
OdpowiedzUsuńmyślałam o nim już kiedyś, upoluję może na promocji:D plus za to że ma gąbeczkę i lusterko, a nie tak jak Rimmel którego dotychczas używam
OdpowiedzUsuńMuszę wypróbować, na razie używam Eveline :)
OdpowiedzUsuńKupiłam go raz na Allegro, ale przyszedł pokruszony. Zakupu nie powtórzyłam, ale widzę, że jednak warto go mieć...
OdpowiedzUsuńTrafia na moją listę:) Też nie spodziewałabym się, że puder z Bell będzie tak dobry. Mam ochotę spróbować. Dzięki
OdpowiedzUsuńNiestety nie używam pudru..wystarczają mi podkłady mineralne ;)
OdpowiedzUsuńkiedyś przymierzałam się do niego w drogerii, ale zniechęciły mnie trochę kolory. przyznam, nie sądziłam, że może się tak dobrze spisać. :)
OdpowiedzUsuńO dość ciekawy =) ja mam zamiar spróbować w końcu magii mąki kartoflanej.
OdpowiedzUsuńja przerzucam się na minerały :)
OdpowiedzUsuńjest dość ciekawy, chyba muszę wypróbować i będzie to moj pierwszy prasowany :)
OdpowiedzUsuńJak tak kusisz to może zakupię ;)
OdpowiedzUsuńNa pewno skuszę się na niego podczas jesiennych zakupów, bo w lecie nie używam pudru ani fluidu. Czaje się też na podkład z Bell, ostatnio strasznie ta firma mi się spodobała :)
OdpowiedzUsuńZapraszam do siebie :)
Bell się jakościowo bardzo poprawiło z tego co widzę :) ja mam o tyle pecha że mi się puderniczki rozwalają w kosmetyczce, oczywiście z moją dużą pomocą :P
OdpowiedzUsuńChciałam go kupić, jak szukałam nowego pudru, ale w końcu wybrałam Eveline Celebrities i bardzo go lubię, ale ten i tak prędzej czy później przetestuję ;)
OdpowiedzUsuńBell mnie zaskakuje, błyszczyki są super lakiery też niestety podkładów ani pudrów nie testowałam jeszcze więc pojęcia nie mam jak by się u mnie sprawdzały. Pudry matujące to jeden z najciężej sprawujących się u mnie produktów. Mieszaniec ze mnie
OdpowiedzUsuńwidze duzo drastycznie matujacych skladnikow ale dla sterfy T do torebki wyglada idealnie... poszukam :)
OdpowiedzUsuńno ja znowu lubię pudry o naturalnym składzie bez talcu czy aluminium ...ale lubię mieć taki puderek prasowany z lusterkiem w torebce.Fajne opakowanie-praktyczne...
OdpowiedzUsuńOdkąd zaczęłam używać pudru transparentnego, pożegnałam się z innymi. marzy mi się taki transparentny prasowany...
OdpowiedzUsuńNo i skusiłaś mnie ;)
OdpowiedzUsuńPrzy najbliższej okazji w drogerii kupię go bo się przystawiam od dłuższego czasu :) A nie wiesz nic przypadkiem o tym fluidzie ? :)
http://wizaz.pl/kosmetyki/produkt.php?produkt=36318
Ja na lato odstawiłam puder sypki, takze moze na jesien sie skusze ;)) Bo wyglada zachecajaco :)
OdpowiedzUsuńTeraz już na 100 % wiem, że chcę go wypróbować:)Dzięki
OdpowiedzUsuńo i puder też widzę masz Bella :) fajne te ich kosmetyki :0
OdpowiedzUsuń