Ostatnio miałam spory problem z suchością rąk. Smaruję ręce bardzo regularnie, kilka razy dziennie a kremy mam pochomikowane wszędzie, przy biurku, przy łóżku, w łazience, w aucie, na biurku w pracy. Wszędzie. Niestety na początku tego sezony grzewczego skóra zaczęła swędzieć i pękać a tradycyjne kremy nie pomagały. Wtedy przypomniało mi się o maśle Organique, które wielokrotnie zachwalał mi Kasia ze Sweet&Punchy. Poszłam więc zdecydowana na zakup. Balsam ten można kupić w kilku wariantach zapachowych, na wagę lub w gotowym pudełeczku. Po dłuższej kontemplacji wszystkich dostępnych wariantów zdecydowałam się na 100g słoiczek limitowanej edycji pierniczkowej. Za taką pojemność zapłaciłam 29zł. Dużo? Wcale nie, produkt jest diabelnie wydajny. Balsam składa się w większości z masła shea i ma stałą konsystencję. Trzeba go krótko rozgrzać w dłoniach przed aplikacją. Trochę tak, jak olej kokosowy. Potem nakłada się już bezproblemowo. Moja wersja pachnie iście rozkosznie, pierniczkowo-imbirowo, ale nie za słodko. Zapach zebrał już spore grono fanów, które to z mojego polecenia poszło kupić owy balsam.
Jestem zachwycona nie tylko zapachem, ale i działaniem. Świetnie zmiękcza, natłuszcza i chroni skórę. Używam tylko do rąk i stóp, ale do ciała również by się sprawdził, szczególnie punktowo na wyjątkowo suche miejsca. Uporał się z suchością dłoni w ciągu kilku dni a problem nie wrócił. Jak już wspominałam jest niesamowicie wydajny, wystarczy na prawdę odrobinka na każdorazowe użycie. Przekładam go sobie do mniejszych pojemniczków i noszę zawsze przy sobie w torebce. Kiedy skończę ten słoiczek, na pewno kupię kolejne. Świetny, bardzo skuteczny i przyjemny w używaniu produkt. Polecam, zdecydowanie warto!
Znacie to masło? Jaki jest wasz ulubiony zapach?
Jestem zachwycona nie tylko zapachem, ale i działaniem. Świetnie zmiękcza, natłuszcza i chroni skórę. Używam tylko do rąk i stóp, ale do ciała również by się sprawdził, szczególnie punktowo na wyjątkowo suche miejsca. Uporał się z suchością dłoni w ciągu kilku dni a problem nie wrócił. Jak już wspominałam jest niesamowicie wydajny, wystarczy na prawdę odrobinka na każdorazowe użycie. Przekładam go sobie do mniejszych pojemniczków i noszę zawsze przy sobie w torebce. Kiedy skończę ten słoiczek, na pewno kupię kolejne. Świetny, bardzo skuteczny i przyjemny w używaniu produkt. Polecam, zdecydowanie warto!
Znacie to masło? Jaki jest wasz ulubiony zapach?
Mam, używam i uwielbiam :-)
OdpowiedzUsuńNie znam tego produktu ale co roku w sezonie jesienno-zimowym cierpię na przesuszonia dłoni.
OdpowiedzUsuńPolecam, mi bardzo pomógł na tą przypadłość.
UsuńUwielbiam wszystko z masłem shea, a ten ma zapach pierników więc jest to idealny produkt dla mnie <3
OdpowiedzUsuńUwielbiam masełka i wszystkie kremy Organique, jeden mam i niedługo skończę. :) Wypróbuję pewnie każdy po kolei. :)
OdpowiedzUsuńJa też mam takie plany :D jak zużyję kupię chyba wariant afrykański
UsuńMiałam dwie wersje, ale dla mnie są trochę zbyt tłuste.
OdpowiedzUsuńMiałam wersję o zapachu magnolii, ale dla mnie tylko natłuszczała, a pod spodem skóra i tak była sucha:(
OdpowiedzUsuńKonsystencja bardzo mi sie podoba :)
OdpowiedzUsuńbardzo ladny sklad, ale cena w stosunku do pojemnosci mi sie nie podoba... zresztą zapach też nie mój :)
OdpowiedzUsuńBalsam jest bardzo, bardzo wydajny, cena w zestawieniu w wydajnością wypada bardzo korzystnie, zaręczam :)
UsuńGdybym tylko miała okazję na pewno bym go przetestowała na sobie :)
OdpowiedzUsuńa może spróbuj zwykłego masła shea - taniej wyjdzie a efekt prawdopodobnie taki sam :) jedynie co to trudniejsza aplikacja :)
OdpowiedzUsuńMuszę spróbować :)
UsuńKurcze dla samego zapachu bym z chęcia wypróbowała - ja ostatnio również borykam z się z suchością skóry rąk a dla mnie dość dobry okazał się krem z ISANY z 5% urea - choć ten twój również jest dla mnie kuszący :)
OdpowiedzUsuńIsanowy krem lubię, ale tym razem nie pomógł.
UsuńNigdy nie miałam tego kosmetyku, takie zapachy lubię, ale obecnie mam czyste masłoshea i jestem zadowolona :)
OdpowiedzUsuńMasło shea? Brzmi dumnie :) Zapiszę sobie na wishlistę :)
OdpowiedzUsuńOrganique - niestety nigdy nie miałam okazji przetestować żadnego produktu tej marki. Zaczynam żałować, czytając Twoją notkę :) Masło shea, uwielbiam! Pod czystą postacią jest najlepsze, jego działanie jest nie do opisania. Po prostu ideał :) Pozdrawiam!
OdpowiedzUsuń1954 Członek załogi Burn wita :*
OdpowiedzUsuńLubię Organique i wiele smakołyków już miałam okazję używać ale tego jeszcze nie :) chętnie wypróbuję :) a mój ulubiony zapach to KOKOS :D
ściskam Ciebie i Miśki T :*
Nie znam tego masła, ale chętnie wypróbuję jak gdzieś je zobaczę. Swoje ręce po sezonie grzewczym uratowałam kremem specjalnym Emolium.
OdpowiedzUsuń