Ostatnio Kasia pokazała swoją makową kolekcję cieni w nowej odsłonie więc ja nie mogę być gorsza ;). Oto moje paletki i zmiany jakie w nich zaszły. Ostatnie podsumowanie wklejałam ponad rok temu a więc najwyższa pora na aktualizację.
Mam trzy niepełne paletki mieszczące piętnaście cieni. Więcej nie planuję, zostało mi jeszcze miejsce na 8 cieni. Nie wiem, czy te miejsca się wypełnią, wydaje mi się że kolekcja jest dość kompletna. Ostatnio rozmyślam nad Greensmoke, jakimś fajnym brązem oraz Hypnotizing który rozpaczliwie próbuję zdobyć. I to tyle z maczkowych zachcianek w kategorii cieni na razie.
Trzy codzienne odcienie powoli mi się kończą i je prawdopodobnie odkupię (może z wyjątkiem Vanilla, poszukam jakiegoś nieco jaśniejszego koloru pod łuk brwiowy).
Najświeższymi zakupami są Nylon i Mythology, które upolowałam w maju i czerwcu. Pozbyłam się kilku kolorów (Honesty, Vex, Nocturnelle, Goldmine, Prized, Patina oraz Deep Truth dla którego próbuję znaleźć nowy dom).
Cienie podzieliłam na trzy paletki, z grubsza ze względu na kolory i zastosowanie.
Paletka z ciepłymi odcieniami. Mimo, że nie używam tej paletki tak często jak paletki neutralnej, to lubię ją najbardziej. Miło na nią popatrzeć, kocham takie kolory! Moi ulubieńcy z tego zestawu to Star Violet, Sketch i Sable. Woodwinked poszedł nieco w odstawkę.
Najczęściej używana paletka odcieni z grubsza neutralnych, codziennych.
Najbardziej lubię Naked Lunch, All That Glitters, Quary, Texture i Swiss Chocolate. Grand Entrace to piękny kolor, ale jego jeszcze lepszą wersję mam w paletce Too Faced Natural Eye (mowa o Silk Teddy)
Moja mieszana paletka z kolorami, których używam najrzadziej (z jednym wyjątkiem). Tutaj moim bezsprzecznym ulubieńcem jest Sushi Flower, którego używam często. Zachwyca mnie również Stars & Rokets, ale ciągle o nim zapominam i w rezultacie niezbyt często ląduje na oku. Muszę go przywrócić do łask. Bardzo lubię też Burmese Beauty (najpiękniejszy i najładniej napigmentowany Lustre! ) , czasem sięgam też po Satin Taupe, mam kilka ulubionych zestawień z tym cieniem.
W tym momencie moje ulubione cienie MAC to:
-Star Violet
-Sketch
-Texture
-Quarry
-Swiss Chocolate
-Naked Lunch
-Sushi Flower
-All That Glitters
-Sable
Cienie, których rzadko używam:
-Swish (piękny, ale rzadko noszę typowy róż)
-Paradisco (ma niezbyt dobrą pigmentację niestety :( )
-Arena (wolałabym aby miała więcej połysku)
-Honey Lust (piękny kolor, ale wykończenie Lustre doprowadza mnie do szału)
-Showstopper (jest trochę zbyt chłodny)
-Skintone 2 (ładny, ale jakoś po niego nie sięgam)
-Antiqued (nie mam pojęcia dlaczego, to bardzo ładny ciepły brąz, ale jakoś o nim zapominam)
Nie mogę się też dogadać z Mythology. Niby to Frost (tak mówi opakowanie), ale nakłada sie jak Lustre. Mam go od niedawna, muszę z nim trochę jeszcze poeksperymentować.
Jakie są wasze ulubione cienie MAC?
sporo ich masz - moje ulubione to nylon i naked lunch ;d
OdpowiedzUsuńJak używasz Nylon? Ja jak na razie dobrze czuję się z nim tylko w okolicach wewnętrznego kącika oka.
Usuńa delikatnie cienkim pędzlem pod samymi brwiami? nie na cały łuk brwiowy tylko pod same brwi? probowałaś?
UsuńBradzo ładna kolekcja :)
OdpowiedzUsuńPiekna kolekcja.
OdpowiedzUsuńMuszę przyznać, że jak sie nosiłam z zamiarem kupna cieni MAC to dużo czasu spędziłam na Twoim blogu:)Umiesz robić świetne zestawienia kolorystyczne.
Dziękuję, bardzo się cieszę że moje posty bywają przydatne :)!
UsuńKolekcja bardzo fajna, szczególni te neutrale:)
OdpowiedzUsuńte brązy są ślicznee.. zakochałam się ♥.♥
OdpowiedzUsuńVex i Patina to jedne z moich ulubionych :) Deep Truth też lubię :)
OdpowiedzUsuńdużo ich :) ja nie posiadam ani jednego cienia z MACa w sumie to na razie w ogóle nie używam cieni :P
OdpowiedzUsuńja nie mam żadnego cienia Maca i zawsze podziwiam dziewczyny,które rózróżniają te kolory =)
OdpowiedzUsuńNie uzywam kolorówki, ale te kolory spodobały mi sie ;)
OdpowiedzUsuńSuper paletki, kolory bardzo moje. ;) Też ciągle zapominam o Stars'n'Rockets, muszę użyć jakoś niedługo. Nylon używam tylko do wewnętrznego, bo na całą to jednak za bardzo odblaskowy jest...trochę dziwny jest. Paradisco nakładam palcem, wtedy jest trochę lepiej...myślę, żeby kupić jakiś cieniu w kremie z MUFE, który fajnie mógłby go podbijać, ale w sumie wolę 407 z Inglota... spróbuję jeszcze z Expensive Pink, bo uwielbiam takie klimaty, może będzie lepszy od Paradisco.
OdpowiedzUsuńSuper kolekcja:)
OdpowiedzUsuńMój CRANBERRY leży w paletce nietknięty... może pokażesz jakiś ciekawy makijaż z nim w roli głównej, bo ja zupełnie nie mam na niego pomysłu...
OdpowiedzUsuńAż ślinka cieknie, brzydko mówiąc.
OdpowiedzUsuńPiękna kolekcja :) Najbardziej podoba mi się ta paleta z beżami i brązami :)
OdpowiedzUsuńAle Ci ich zazdroszczę :)
OdpowiedzUsuńŚliczne, szczególnie te, które sama wyróżniłaś. Ech, zazdrość mnie bierze ;)
OdpowiedzUsuńEch, kilka wpisuję na listę "do obmacania" podczas kolejnej wizyty w MAC
OdpowiedzUsuńŚliczności! Miałam kiedyś całą paletę cieni MAC, przeszłam MACowe szaleństwo, a potem poleciała w świat. Dziś żałuję :> Niedługo ma powstać w moim mieście salon MAC, więc nadrobię zaległości. Z Twoich palet zachwyciły mnie: Sushi Flower, Paradisco i Burmese Beauty.
OdpowiedzUsuńŚwietna kolekcja, zazdroszczę :)
OdpowiedzUsuńAle kolekcja *-*
OdpowiedzUsuńPiękne kolorki :)
Piękna kolekcja cieni. Dziś wpadł mi w oko Star Violet w salonie Mac,ale wzięłam Deep Truth na którego miałam ochotę już wiele razy:)
OdpowiedzUsuńśliczna kolekcja! ślinka cieknie aż. Kiedyś też taką skompletuję, jeśli tylko nie zbankrutuję w połowie :D
OdpowiedzUsuńzazdroszcze kolekcji ;) moze i mnie sie kiedys uda skompletowac z maca cienie ;)
OdpowiedzUsuń