Niebieski nie jest moim ulubionym kolorem na paznokciach u rąk,dla tego też na zdjęciach promocyjnych nie zwróciłam na Coat Azure uwagi.Jednak po zdjęciach Jenny zakochałam się i musiałam kupić(kuszona dodatkowo jeszcze przez Nolę )
Lakier jest piękny.To przydymiony błękit,nieco w stronę chabrowego.Ma mikrodrobinki,które są widoczne i nadają mu satynowego,charakterystycznego połysku.Przy takiej ilości lakierów,jakie mam w swojej kolekcji rzadko zdarza się,żebym któryś nosiła bez przerwy przez kilka aplikacji ale Coat Azur do tych nielicznych wyjątków należy.
Aplikacja o dziwo super,lakier dość rzadki ale nie smuży i jeżeliby się postarać wystarczy jedna warstwa.
Acha,dobre wieści!Udało mi się dostać w Naturze maseczkę Montagne Jeunesse z białej czekolady,którą na pewno rychło zrecenzuję :)
Ha! Mówiłam. Cudowny jest :D
OdpowiedzUsuń<3<3<3
OdpowiedzUsuń