Dzisiejsze NOTD to lakier Models Own w kolorze Nude Beige czyli jak widać na załączonym obrazku bardzo wdzięczny nudziak :).Jest to raczej ciepły kolor nude,ale nadal z odrobiną szarości(w przeciwieństwie do np. Revlon Nude Chic,który jest typowo ciepły i wpada w brzoskwinie).Zdecydowanie nie jest tak chłodny i fioletowy jak Tickle My France-y.To taka kawa z mlekiem,nieco przybrudzona.Bardzo przyjemna aplikacja, Rrose Selavy miała rację-lakiery MO są świetnej jakości.
Na zdjęciu dwie warstwy i lakier nawierzchniowy.
W ciągu ostatnich dni udało mi się też dokonać dwóch udanych zakupów.Kupiłam podwójną,skórzaną bransoletkę Pandora,o której dawno marzyłam (ale zdecydowałam się jednak na brązową nie beżową jak początkowo zamierzałam) oraz wspaniałe,pachnące gumą do żucia balerinki Melissa w promocji na Shaffashoes.Jestem nimi absolutnie zachwycona :).Model Royale w wersji granatowo-czerwonej,pokryte meszkiem imitującym zamsz.Są bardzo miękkie i myślę że będą to jedne z niewielu butów,które nie masakrują moich stóp.Mają tylko jedną wadę,strasznie przyczepiają się do tego meszku wszystkie kłaczki...
Acha,wypada wspomnieć że rozmiarówka jest nieco inna bo 39 to raczej 38-38,5 (to akurat bardzo mi odpowiada bo jestem posiadaczką stóp w nieszczęśliwym nieco numerze 38,5 i te balerinki pasują na nie idealnie).
Na pewno nie są to moje ostatnie Melissy.A Wy macie jakieś?
Leci do mnie też całkiem sporo kosmetycznych skarbów do testowania i swatchowania,ale o tym później ;)
Wszyscy szaleją z Pandorą ;)
OdpowiedzUsuń