Ostatnio pisałam o jednym z moich ulubionych kremów,czyli TBS Seaweed Mattifying Day Cream postanowiłam zrecenzować też tonik z tej serii.
Zazwyczaj nie kupuje toników ani żeli do mycia twarzy droższych niż 20zł,uważam że to produkty które przede wszystkim mają za zadanie odświeżać i oczyszczać cerę a od specjalnych zadań są kremy i tym podobne,ponieważ pozostają na skórze przez dłuższy czas.Poza tym, zaoszczędzone pieniądze można dołożyć do zakupu lepszego kremu do twarzy,czy też czegoś fajnego z kolorówki :).Tonik z serii wodorostowej TBS postanowiłam jednak przetestować bo wiele dobrych rzeczy o nim słyszałam.
Jest to bezbarwny płyn o bardzo miłym zapachu(tak samo jak inne produkty z tej serii) przeznaczony do cery tłustej i mieszanej.Kosztuje 29zł za 200ml.Ma za zadanie oczyszczać,odświeżać,matować i zwężać pory.Nie zawiera alkoholu.Jak się sprawdza w rzeczywistości?
Po przetarciu buzi tonikiem czuć delikatne mrowienie i chłodzenie(tonik zawiera mentol).Pory zostają lekko zwężone rzeczywiście a skór wydaje się być dobrze oczyszczona.Ciekawą sprawą jest fakt,że kosmetyk jest na prawdę wydajne,potrzeba tylku kilku kropel do zwilżenia wacika(nie jestem w stanie pojąć,jak to możliwe ;) ale tonik wydaje się być bardziej "mokry" niż inne).Specjalnego działania matującego nie zauważyłam,świecę się po jego użyciu w strefie T tak jak zwykle(to znaczy nie jakoś bardzo,moja strefa T nie jest bardzo tłusta jak już kiedyś pisałam).Być może posiadaczki tłustej cery zauważą większą różnicę.
Niestety,tonik może trochę wysuszać dla tego absolutnie nie poleciłabym go do suchej skóry.
Kiedy moja skóra jest bardziej kapryśna i jest akurat na etapie,kiedy jest bardziej podrażniona(a ostatnio jest tak dość często) tonik sprawdza się średnio ponieważ wywołuje pieczenie podrażnionych miejsc.Sam w sobie absolutnie krzywdy nie robi,ale na podrażnioną cerę raczej się nie nadaje.
Zaletą tego toniku jest wydajność,przyjemne uczucie odświeżenia oraz fakt że skutecznie oczyszcza i pomaga nieco ściągnąć rozszerzone pory.Spodoba się prawdopodobnie dziewczynom o tłustej cerze bez większych problemów z przesuszeniem czy podrażnieniami.
Solidny produkt,ale czy kupię ponownie nie wiem.Raczej pozostanę przy łagodniejszych tonikach.
Skład:
Water (Solvent/Diluent), PEG-40 Hydrogenated Castor Oil (Emulsifier), Trideceth-9 (Emulsifier), Phenoxyethanol (Preservative), Algae Extract (Natural Additive), Glycerin (Humectant), Methylparaben (Preservative), Fragrance (Fragrance), Propylene Glycol (Humectant), Disodium EDTA (Chelating Agent), Fucus Vesiculosus (Bladderwrack) Extract (Skin Conditioning Agent), Butylparaben (Preservative), Ethylparaben (Preservative), Menthol (Fragrance/Cooling Agent), Cucumis Sativus (Cucumber) Extract (Natural Additive), Isobutylparaben (Preservative), Propylparaben (Preservative), Benzyl Alcohol (Preservative), Linalool (Fragrance Ingredient), Butylphenyl Methylpropional (Fragrance Ingredient), Benzyl Salicylate (Fragrance Ingredient), Potassium Sorbate (Preservative), Citronellol (Fragrance Ingredient), Alpha-Isomethyl Ionone (Fragrance Ingredient), Tocopherol (Antioxidant).
Burn,bylaby szansa na fote skladu INCI bo ja uwielbiam wszystko co ma mentol w skladzie,szczegolnie teraz na lato:)
OdpowiedzUsuńUzupełniłam post o skład.Zdjęcia nie mogę zrobić bo zużyłam go tydzień temu,ale w sumie dobry pomysł-będę wrzucać zdjęcia składów od teraz :)
OdpowiedzUsuńBurn,
OdpowiedzUsuńdziekuje bardzo:)
Skladowo bez rewelacji,szkoda ze napakowali tyle niepotrzebnych skladnikow....
Ja w odczytywaniu składów jeszcze nie mam wprawy ale też miałam wrażenie że jest trochę napakowany jak na tonik ;)
OdpowiedzUsuńRzeczywiście, strasznie dużo ma składników ten tonik.
OdpowiedzUsuń