Wspominałam wam ostatnio,że nie kupuję już cieni innych niż MAC.Cuż...kiedy zobaczyłam na którymś z blogów zdjęcia paletki Sleek Paraguaya postanowiłam się jednak złamać.Głownie dla tego,że ta paletka zawiera takie kolory,których choć są piękne,nie używam na co dzień i jest mniej prawdopodobne,że będę chciała kupić je do mojej macowskiej paletki(która BTW zwbogaciła się o cień Deep Truth :D).
W praktyce okazało się jednak że większość z nich wygląda tak ładnie i świeżo,że spokojnie można je wkomponować w zwyczajny,codzienny look.Paraguaya to paletka limitowana,pochodzi z "brzoskwiniowej" kolekcji Sleeka czyli Avoir la peche.Spójrzcie tylko na zdjęcie promujące tą kolekcję.Czyż nie jest cudowne:)?Która nie chciałaby wyglądać jak taka żywa brzoskwinka ;).Z chęcią przygarnęłabym też błyszczyk i róż.
Paraguaya to zestaw 12 cieni (gramatura palety to 12g) określonych przez producenta jako "mineral based".Ile z tej mineralności jest prawdą,tego nie wiem.Całość zapakowana jest w śliczne kartonowe pudełko w brzoskwinie a sama paleta wygląda elegancko i porządnie,jest czarna.W środku znajduje się duże lusterko,bezużyteczny(moim zdaniem) podwójny gąbkowy aplikator i gwiazdy wieczoru czyli same cienie.
Dodatkowo wewnątrz znajduje się celofan z nazwami poszczególnych odcieni(co jest fajne bo podobno w poprzednich paletach kolory nie miały nazw,ale wolałabym chyba żeby nazwy były wytłoczone na opakowaniu bo taki papierek można łatwo gdzieś zgubić)
-Parfait:błyszczący różowo brzoskwiniowy
-Blush: matowy brzoskwiniowy kolor z domieszką różu,taki trochę pastelowy koral podobny do lakieru Essie Van'd go :)
-Cameo:matowy róż
-Persian orange:połyskujący pomarańczowy
-Peach Gold: intensywny,połyskujący pomarańczowy koral
-Sandstone:matowy,beżowo-brzoskwiniowy cień,typowy rozświetlacz
-Bellini:złoty beż,mocno błyszczący,w typie MAC Nylon
-Redstone: matowy przykurzony pomarańcz
-Persimmon: intensywny,matowy pomarańcz-koral
-Tangelo: przybrudzony intensywny,matowy pomarańcz(ciemniejszy od Perrsimon)
-Bittersweet: taupe-szary bardzo ładny matowy kolor
-Stone: o 2-3 tony ciemniejsza wersja Bittersweet,również matowa,nieco chłodniejsza
Jeżeli chodzi o konsystencję cieni to są bardzo miękkie,ale dość suche i trzeba uważać bo mogą się osypywać.Generalnie jednak pracuje się z nimi łatwo,są bardzo dobrze napigmentowane.
Co mi się w Paraguai podoba?Zestawienie kolorów,na prawdę niecodzienne i rzadko spotykane w paletach a pomarańcze i korale to wbrew pozorom niezwykle twarzowe odcienie dla oczu w dowolnym kolorze(a także dla cery,nie wiem co takiego w nich jest ale sprawiają,że sama cera wygląda bardziej świeżo i brzoskwiniowe).Fajne jest też to,że pomimo iż jest to paleta właściwie w jednej tonacji(z wyjątkiem dwóch ciemniejszych odcieni) to można wykonać cały makijaż oka.Są tu matowe rozświtelacze pod łuk brwiowy i te bardziej błyszczące do wewnętrznego kącika,są kolory na całą powiekę ale też i te ciemniejsze do jej załamania.Wreszcie są też dwa kolory,za pomocą których można dodać ciemniejsze akcenty,podkreślić kreską linię rzęs czy też zaznaczyć zewnętrzny kącik oka.Niewątpliwym plusem jest też cena(niewiele ponad 28zł na allegro)
Co podoba mi się mniej?Trochę zbyt pudrowa konsystencja.Mogłoby być też więcej odcieni z połyskiem(nie jestem wielką fanką matów).Poza tym nie mam zarzutów.
Moje ulubione kolory w tej palecie? Zdecydowanie Blush ale też Cameo oraz Peach Gold
A jak wam podoba się Parguaya?Które kolory nosicie najczęściej?Czy w ogóle lubicie pomarańczowe i koralowe cienie?
Rzeczywiście śliczne odcienie. Jestem ciekawa makijażu w takich kolorach, może coś takiego zmalujesz? :))
OdpowiedzUsuńKocham koralowe i pomarańczowe cienie :) Niedawno kupiłam Paraguayę i już od kilku dni maluję się nią codziennie. Niestety minusy tych cieni wychodzą w praniu... i przyznam, że sporo jest tych minusów. Ale cóż... cena nie jest jakoś wybitnie wygórowana. Jednak uważam, że jakością kompletnie nie dorastają do pięt cieniom Inglota i Urban Decay. Jednak kilka cieni polubiłam i będę używać :)
OdpowiedzUsuńPostaram się coś wrzucić(o ile mój aparat nie będzie stroił fochów i zgodzi się oddać kolor ;) )
OdpowiedzUsuńKocie,ja jak na razie testowałam paletkę kilka razy,ciekawa jestem rzeczywiście jak sprawdzi się na dłuższą metę.Co by nie było jednak to za 28zł jestem zadowolona z zakupu(a wspaniałym cieniom MAC,paletce Too Faced czy UD i tak nic nie dorówna).
Masz jakieś ulubione,godne polecenia cienie w tej tonacji z innych firm?Rekomendacje mile widziane bo chociaż na początku myślałam że będzie to paleta używana od wielkiego dzwonu,to przyznam,że z radością przygarnęłabym coś takiego jak np Blush.
Zrób jakiś ładny makijaż, jestem ciekawa efektu. :)
OdpowiedzUsuńa gdzie można dostać cienie Sleek i w jakiej cenie?
OdpowiedzUsuńpozdrawiam.
Ja kupiłam na allegro.Można je kupić też na stronie Sleek.
OdpowiedzUsuńBardzo spodobała mi się ta paletka, ale jak szukałam na allegro, to widziałam tylko aukcje za 50 zł a tyle to biedna 17 latka jak ja na razie nie ma (ehh, wydałam kieszonkowe xd).
OdpowiedzUsuńCos czuje,ze jednak dobra decyzje podjelam i Paraguaya bedzie moja:D
OdpowiedzUsuńMam nadzieję,że Ci się spodoba :)
OdpowiedzUsuńW swatchach ta paletka zdobywa wiele plusów, bo bez nich kolory wydają się niemal identyczne, przy ostatnich zakupach nie skusiłam się na Paraguayę, ale po tej recenzji kto wie... :)
OdpowiedzUsuń