piątek, 10 lutego 2012

Yankee Candle,obsesji ciąg dalszy



Pisałam wam już o mojej miłości do produktów Yankee Candle.Jeżeli nie miałyście okazji czytać tego posta to zapraszam TU,możecie się z niego dowiedzieć min. co to są woski zapachowe,jak się ich używa oraz jakie zapachy miałam okazję testować wcześniej.

Od opublikowania tego posta minęło już trochę czasu,zdążyłam kupić nowe woski i świeczkę,dostać "samplery" (czyli małe "gołe" świeczki z jednym knotem) pod choinkę oraz otrzymać miłą przesyłkę w prezencie od sklepu Zapach Domu w podziękowaniu za opis produktów (było mi bardzo miło,wszystkie produkty kupowałam za własne pieniądze i na własny użytek,nie spodziewałam się za to żadnej  nagrody :) )
Zanim przejdę do opisu samych zapachów,chciałabym poruszyć kwestię opłacalności (a właściwie może trzeba by powiedzieć nieopłacalności) niektórych wariantów świeczek.Miałam to szczęście,że przetestowałam wszystkie wszystkie formy Yankee Candle i doszłam do następujących wniosków:

-Świeczki mniejsze niż średnie słoje lub średnie świeczki nie są specjalnie opłacalne.Oczywiście,są sporo tańsze ale zapach jaki dają jest zdecydowanie mniej intensywny.Palą się krótko i przyjemność z ich używania jest nieporównywalnie mniejsza niż w przypadku średnich czy dużych słojów.Oczywiście,większe świeczko to inwestycja i warto się na nie zdecydować kiedy zapach wyjątkowo przypadł nam do gustu.Są bardzo wydajne i starczą na wiele wieczorów (lub dni,jestem takim maniakiem YK,że zapalam je nawet w dzień)
Niewątpliwą zaletą świeczek w szklanych opakowaniach jest fakt iż są bardzo porządnie wykonane i nie tylko pachną,ale i wyglądają :).Dodatkowo po wypaleniu wosku pusty słój można ponownie wykorzystać,ja w swoim trzymam tealighty.Dzięki pokrywce ich zapach nie wietrzeje.W pustym słoiku można również umieścić woski-tarty.

-Jeżeli lubisz różnorodność zapachów,zależy ci na przetestowaniu konkretnego zapachu i nie chcesz wydawać większych pieniędzy woski są idelanym rozwiązaniem.Jedyne,czego potrzebujesz to kominek i tealighty.Woski dają równie mocny i intensywny zapach co duże świeczki i są całkiem wydajne(jeżeli podzielimy je na kilka części).To chyba moja ulubiona forma Yankee Candle,ale np. moja mama zdecydowanie bardziej woli świeczki w słoikach.


Zapachy,które dołączyły do mojej kolekcji:

Mandarin Cranberry-owocowy,kwaskowaty zapach przypominający musujące oranżadki w proszku:).Bardzo optymistyczny i soczysty.

Warm Spice-bardzo subtelny,delikatny słodki zapach korzennego ciasta.Niezbyt intemsywny,nawet w formie dużej świeczki.

Clean Cotton-z tej samej rodziny co mój ulubiony Fluffy Towels,Clean Cotton  jednak zamiast świeżo wypranym i wysuszonym na kaloryferze pachnie czystą bawełną suszoną na słońcu.Zamiast ciepła,takiego jak we Fluffy Towels mamy tu raczej świeżość i orzeźwienie.

Vanilla Cupcake-pachnie tak jaj się nazywa,słodką babeczką z dużą ilością waniliowego kremu.

Pomegranate Punch-jeden z kilku jesiennych,owocowo-korzennych zapachów YK.

Almond Cookie-bardzo słodki i intensywny zapach kruchych ciasteczek posypanych cukrem.Pycha!

Macintosh Spice-słodkie,niezbyt soczyste jabłko z dużą ilością cynamonu.Pikantny i rozgrzewający.

Bahama Breeze-jeden z ulubieńców,bardzo soczyste owoce tropikalne.Mango,papaja i ananas.Jeden z ładniejszych owocowych zapachów.Smakowity,ale nie obezwładniająco słodki.

Christmas Cookie-ciekawe połączenie zapachu kruchych ciasteczek ze świątecznymi pierniczkami.Apetyczny i lekko pikantny,pomimo dużej dawki słodyczy.Zdecydowanie mi się podoba.

Lavender Vanilla-oba zapachy bardzo dokładnie oddane.Kocham lawendę i jeszcze bardziej kocham wanilię.Dla mnie rewelacja!

Drift Away-ten zapach jest trochę dziwny.Moja mama go nie lubi,ja mam dość obojętny stosunek.Raczej świeży,ale nie w "praniowo-proszkowy" sposób.Dość złożony i skomplikowany.

Nature's Paintbrush-ten zapach jest rewelacyjny!Pachnie wypisz wymaluj (nomen omen :) ) jak Dior Addict.Bardzo intensywny,muszę kupić go w większym formacie.Nie mogę przestać wąchać wosku,nawet kiedy nie jest zapalony.

Mountain Lodge-wytrawny zapach drewna,lasu i świeżego powietrza z odrobiną czegoś co określiłabym jako żurawiny lub inne jagodopodobne twory.Pachnie trochę ostro,jak męskie perfumy.Całość kojarzy mi się trochę przewrotnie z TYM bohaterem :)

Water Garden-bardzo świeży,wodno-roślinno-kwiatowy zapach.Złożony i trudny do rozdzielenia na czynniki pierwsze.


Moja mama sprawiła sobie kilka zapachów ze świątecznej kolekcji (aktualnie objęte wyprzedażą np. w sklepie Zapach Domu).Christmas Eve(bardzo owocowa interpretacja świątecznego zapachu,co ciekawe nie znajdziemy tu korzennych przypraw czy igliwia),Sparkling Snow (nie wiem,jak to możliwe ale zapach na prawdę kojarzy się z zimą i skrzypiącym pod stopami puchem),Christmas Tree (choinka,wbrew obawom wcale nie przypomina zapachów do WC) oraz Welcome Christmas (herbatka z dzikiej róży i suszone owoce)


Lubicie Yankee Candle?Przetestowałyście ostatnio jakieś ciekawe zapachy?






35 komentarzy:

  1. Uwielbiam Tarts dlatego,ze mozna je spalic i poczekac,az zastygna i uzyc jeszcze raz,a zapach jest ten sam. Za $1.50 dostajemy ok 3 pelne "spalenia" i kolejne 3 po zastygnieciu. Plus,moim zdaniem zapach jest intensywniejszy od zapachu swieczek:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Woski to na prawdę rewelacja,zarówno pod względem ekonomiczności jak i mocy zapachu :)
      .Niektóre woski faktycznie pachną mocniej niż analogiczne świeczki.

      Usuń
    2. Też uwielbiam tarty :D
      To staje się nałogiem, bo olejki eteryczne są naprawdę świetnie dobrane i pachną na pół domu :D

      Usuń
  2. Jakoś cena tych świeczek mnie odstrasza. Musiałabym upaść na głowę żeby dać 100 zł za świeczkę :O

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dla tego dobrą alternatywą są woski,kosztują około 6zł :).
      Jeżeli natomiast chodzi o świeczki,ja do tej pory miałam sporą kolekcję świeczek np. z Rossmanna które kosztowały około 10zł i niestety nie pachniały prawie w ogóle.Zdecydowanie wolę mieć 1 świeczkę drogą i pięknie pachnącą niż 10 tanich,które nie pachną.

      Usuń
    2. Czas palenia i intensywność zapachu jest porównywalna z wydaniem 250zł na normalne tanie świeczki. 100zł to dobra inwestycja, tylko najpierw trzeba znaleźć odpowiedni zapach, właśnie przez zakup wosku :)

      Usuń
  3. Oj mierzę się już dawno do zakupu tart - mam podobne preferencje zapachowe do ciebie - 'praniowe', czyste, świeże a jednocześnie otulające :-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jestem pewna,że pokochasz Fluffy Towels w takim razie :)

      Usuń
  4. miałam tartę i była świetna, pewnie jeszcze zdecyduję sie na jakiś zapach;)

    OdpowiedzUsuń
  5. Twój opis Drift Away jest zupełnie inny od mojego, a jednak oddaje istotę tego zapachu i wyjaśnia, dlaczego tak bardzo go lubię. Rzeczywiście jest świeży, ale nie jak pranie tylko jak coś związanego z naturą.

    W kwestii świeczek z serii świątecznej to najbardziej lubię Winter Wonderland (kupiłam tumbler i średnią świecę tak mi się podobał).

    Rzeczywiście duże i średnie słoiki najbardziej się opłacają, a jeśli ktoś uważa, że są dużo mniej intensywne od wosków, to może kupić tumbler, który ma 2 knoty i oddaje zapach dużo szybciej. Myślę, że najlepszą praktyką jest przetestowanie dużej ilości wosków i kupienie wybranych zapachów w większej wersji.

    A co do zużytych słoików to: jak długo palisz duże świeczki Yankee? Palisz dopóki knot sam nie zgaśnie na dnie świecy, czy gasisz kiedy zostaje np. centymetr od końca?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Palę aż przestaną się palić (kiedy skończy się knot) a potem wydłubuję resztkę wosku :)

      Usuń
    2. Dobrze jest przed dłubaniną w wosku włożyć świeczkę do lodówki albo - biorąc pod uwagę warunki atmosferyczne - wystawić na dwór na 20 minut. Wosk robi się twardy i po niewielkiej interwencji ostrym narzędziem, rozkrusza się i odpada sam :-)

      Usuń
  6. Ja bym bardzo chciała je przetestować, ale niestety ich cena mnie odstrasza :(

    OdpowiedzUsuń
  7. Uwielbiam te świeczuchy! Sama mam 2 zestawy malutkich (ale nie tartów, raczej takich wkładów) oraz mniejsze słoiki- faktycznie, zapach nie jest tak mocny jak w wypadku większych. Mam zapach mandarin cranberry, fresh cut roses, cinnamon sticks oraz spiced orange. Uwielbiam je! I teraz chcę jakieś tarty oraz zapach polnego groszku :))))

    OdpowiedzUsuń
  8. Burn, opisy super!
    Widzę, że to się przerodziło w prawdziwą manię zapachową:D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Odezwały się we mnie moje perfumomaniacze korzenie chyba :)

      Usuń
  9. też kocham te świeczki <3

    OdpowiedzUsuń
  10. te malutkie są po 6 zł? można je gdzieś kupić w sklepie?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Woski do kominków są po 6 zł , a samplery po 9 zł. Stacjonarnie możesz je dostać w 2 sklepach w Warszawie (to wiem na 100%), w Piotrze i Pawle (bardzo mały wybór), nie wiem czy są w innych. Online - wystarczy wpisać w googla i znajdzie ci przynajmniej 3 sklepy + allegro, ebay.

      Usuń
    2. Potwierdzam, też znam 2 sklepy w Warszawie i 2 w Łodzi, w Manufakturze.

      Usuń
  11. Można je również kupić w Organique,wrocławskiej mydlarni.Podobno są też w Inter Marche.

    OdpowiedzUsuń
  12. Ah kochana :)
    Czytałam twojego posta z wielkim bananem na twarzy bo tez jestem maniaczka YC :) Ostatnio na moim blogu roi sie od recenzji tych woskow :)
    Widze, ze tez pokochalas Bahama Breeze- wlasnie o nim pisalam :) Zaintrygowalas mnie natomiast nature's paintbrush :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Czytam z przyjemnością Twoje recenzje,jak to miło że nie tylko ja uzależniłam się od pachnących wosków :D

      Usuń
  13. Muszę znaleźć te świeczki w Łodzi! :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Na Tuwima jest świetnie zaopatrzony sklep

      Usuń
    2. Od października na Piłsudskiego 25, zaraz tuż obok Galerii Łódzkiej , w samym sercu miasta !

      Usuń
  14. Już pod koniec lipca zapraszamy do nowego sklepu Kraina Zapachów w Łodzi przy ulicy Pomorskiej 94. Znajdziecie tu produkty Yankee Candle, Kringle Candle, kosmetyki formy Organique i Bomb Cosmetics )

    OdpowiedzUsuń
  15. Wszystkich miłośników Yankee Candle zapraszamy do samego centrum Łodzi na ul. Tuwima 16 !!!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Pachnąca Przystań Yankee Cadle Łódź na Al. Piłsudskiego 25 (przeniesione z Tuwima )

      Usuń
  16. Pachnąca Przystań zaprasza stacjonarnie w Łodzi i zaprasza na www.pachnacaprzystan.pl !

    OdpowiedzUsuń
  17. Pachnąca Przystań zaprasza stacjonarnie w Łodzi i zaprasza na www.pachnacaprzystan.pl !

    OdpowiedzUsuń

Wasze komentarze sprawiają mi wielką radość-dziękuję :).Postaram się w miarę możliwości odpowiedzieć na wszystkie pytania i mogę Was zapewnić,że czytam każdy napisany komentarz.

Komentarze obraźliwe lub mające na celu wyłącznie autopromocję będą od razu usuwane.Nie mam nic przeciwko linkom związanym z tematem posta(np. link do Twojej recenzji danego produktu itp),ale nie zostawiajcie proszę komentarzy w stylu "Super blog,zajrzyj do mnie"

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...