Pomysł na tego posta przyszedł mi do głowy już dawno temu,ale jakoś ciągle miałam inne tematy o opisania.Dzisaj jednak pomyślałam,koniec,trzeba wreszcie opisać moje ulubione kosmetyczne gadżety.Będzie więc o małych drobiazgach,które mam zawsze przy sobie i które uważam za bardzo przydatne.Niektóre niemalże zrewolucjonizowały moje kosmetyczne życie :).
1.Rzepy do włosów.Nie są to zwykłe rzepy,nie przyczepiają się mocno ale pozwalają odgarnąć np. grzywkę z twarzy podczas robienia makijażu,mycia twarzy czy nakładania maseczek.Nie niszczą fryzury,w przeciwieństwie do spinek i opasek nie zostawiają śladu na włosach.Proste a za razem genialne.Mam je zawsze pod ręką,jeżdżą ze mną we wszystkie podróże.
Można je kupić na ebayu (wpisując np. hair velcro) za śmieszne pieniądze.
2.Bibułki matujące.Konieczne w kosmetyczce,nie tylko dla posiadaczek bardzo tłustej cery.
3.Atomizer na perfumy Travalo.Koniec z przepsikiwaniem zapachów do cieknących i niewygodnych opakowań.Travalo napełnia się bezproblemowo i jest w pełni szczelny.Dokładna recenzja wkrótce.
Perfumy w małym opakowaniu czy próbce to dla mnie obowiązkowa zawartość kosmetyczki.
4.Mała nić dentystyczna z Marks&Spencer.Nigdy nie wiadomo,kiedy się przyda :)
5.Żel antybakteryjny.Ta mała buteleczka ma znacznie więcej zastosowań,niż można by pomyśleć.Oczywiście sprawdza się do czyszczenia rąk,kiedy nie mamy dostępu do wody,ale oprócz tego świetnie wyczyści okulary(wystarczy nalać odrobinę na szkła,rozprowadzić i zetrzeć np. chusteczką higieniczną).Działa świetnie i natychmiast!
Dodatkowo,co zabawne,nadaje się do ukojenia zmęczonych stóp.Alkohol obkurcza naczynia i zmniejsza opuchliznę.Dodatkowo przyjemnie chłodzi.Sprawdzone w gorące letnie dni,podczas długich pieszych wędrówek po mieście :)
6.Składany pędzel kabuki Sigma.Zajmuje mało miejsca a sprawdza się tak samo dobrze,jak pełnowymiarowy.Podczas wyjazdów oraz poza domem nakładam nim zarówno podkład i puder,jak i róż i rozświetlacz(świetnie radzi sobie z kremową konsystencją).
7.Mała miseczka bardzo pomaga przy używaniu wszelkiego rodzaju sypkich produktów,szczególnie minerałów.Zamiast męczyć się z całym opakowaniem (które zazwyczaj jest pełne porozsypywanego proszku) nasypujemy odrobinkę do miseczki.Dodaktowo takie naczynko ułatwia mieszanie różnych kolorów i produktów.
8.Bagietki(patyczki) kosmetyczne.Poprawią manicure i makeup w mgnieniu oka.Usuną osypany tusz,rozetrą kredkę.Można nimi precyzyjnie nakładać szminkę.W Rossmannie pojawiły się ostatnio specjalnie przystosowane kształtem do makijażowych poprawek,z jednej strony płaskie a z drugiej precyzyjne i cienkie.
9.Zalotka do rzęs.Nie wyobrażam sobie makijażu bez jej użycia.Na zdjęciu moja ulubiona zalotka MAC
10.Suchy szampon.Cudotwórca.Potrafi w minutę poprawić wygląd przyklapniętych,lub nieco mniej świeżych ;) włosów.Dodaje objętości i ładnie pachnie.Czekam tylko aż pojawią się u nas małe opakowania,żebym mogła mieć go zawsze w torebce.
Jakie są wasze ulubione gadżety kosmetyczne?
w jakiej cenie jest ten suchy szampon? widziałam takie z syossa, ale podobno nie są dobre ;)
OdpowiedzUsuńWydaje mi się,że 9zł.Najlepszy jest moim zdaniem Frotte za 13zł.
UsuńTeż używam takich gadżetów. No za wyjątkiem suchego szamponu.
OdpowiedzUsuńsuchy szampon to jest coś co muszę mieć! :)
OdpowiedzUsuńPolecam,ja zawsze byłam sceptycznie nastawiona do suchych szamponów,ale kiedy wypróbowałam to z miejsca je pokochałam.
UsuńRzepy do włosów mnie zaintryowały. Teraz MUSZĘ je mieć! :D
OdpowiedzUsuńA ja na swoją listę spisałam rzepy do włosów i bagietki kosmetyczne - nie znałam wcześniej tych gadżetów i muszę je koniecznie zdobyć i wypróbować! :)
OdpowiedzUsuńZa tym suchym szamponem nie przepadam, lubie Batise. Szkoda ze na allegro ma zawrtona cene!
OdpowiedzUsuńNiestety nie miałam okazji testować Batise,ale sporo dobrego słyszałam o tym szamponie
Usuńczekam na wpis o atomizerze :D
OdpowiedzUsuńrzepy na włosy mnie rozbawiły, ale to chyba fajna rzecz jest :)
resztę gadżetów znam i stosuję: szczególnie lubię bibułki matujące z Inglota (przed przypudrowaniem noska świetnie radzą sobie z nadmiarem sebum na twarzy i nie niszczą makijażu :))
Też najbardziej lubię bibułki Inglot :)
Usuńrzepy do włosów. hmmmmmnnn...
OdpowiedzUsuńMuszę sobie kupić taki Atomizer na perfumy :)
OdpowiedzUsuńA te bagietki to nie jest to samo co zwykłe patyczki/pałeczki kosmetyczne?
OdpowiedzUsuńTak.Kwestia tego,jak się je nazywa.Dla mnie to od zawsze były bagietki kosmetyczne.Ale to są po prostu takie patyczki z watką na końcu,klasycznie służące do czyszczenia uszu.
Usuńrzepy do włosów, nie słyszałam o nich, a z tego co napisałaś, to warto wypróbować :) W jakiej one są cenie?
OdpowiedzUsuńOkoło 1$ za sztukę z przesyłką gratis :)
UsuńCiekawy pomysł na post. Każda z nas ma te swoje gadżety, i dlatego torebka jest taka ciężka.
OdpowiedzUsuńHehe co prawda o prawda.Ja lubię mieć w swojej torebce wszystko ;)
UsuńWłaśnie bardzo przydałyby mi się bibułki, suchy szampon i atomizer;< <3!
OdpowiedzUsuńRzepy do włosów? Ale bajery :) Gdzie można kupić takie cudo? Naprawdę fajne rzeczy, nigdy bym nie pomyślała, a faktycznie mogą ułatwić życie:)
OdpowiedzUsuńPS. dodaję do obserwowanych i zapraszam do mnie :)
Na ebayu i niektórych sklepach internetowych specjalizujących się w azjatyckich kosmetykach i gadżetach.Na ebayu będzie najtaniej.
UsuńŚwietny pomysł na posta :) Czy mogę odgapić? :P
OdpowiedzUsuńJasne,zapraszam do odgapiania :)
UsuńDziękuję :P
UsuńJak się używa bibułek matujących? Wszędzie je widzę, ale nigdy nie próbowałam ;) Faktycznie działają?
OdpowiedzUsuńW ciągu dnia,zamiast dokładać kolejną warstwę pudru przykładamy taką bibułkę do miejsca które się nadmiernie świeci.Bibułka wchłania sebum i pozostawia skórę matową.To na prawdę działa,można też w zastępstwie bibułek stosować chusteczki higieniczne,co ciekawe najlepiej w tej roli sprawdzają się takie szorstkie,zielone lub szare ręczniki papierowe które można spotkać w toaletach publicznych :D
UsuńTwój post uświadomił mi, że ja w swojej torebce nie mam większości tych rzeczy, które Ty posiadasz :P
OdpowiedzUsuńSwoją drogą jestem ciekawa tych pacynek do poprawiania makijażu :)
Bardzo praktyczna rzecz,takie patyczki kosmetyczne większość z nas ma w domu ale nie zawsze wykorzystujemy ich pełen potencjał :)
UsuńA mi się z naszych kawek kojarzysz chyba najbardziej z tym żelem antybakteryjnym :)))
OdpowiedzUsuńmiseczka dla mnie to must have! Wcześniej używałam płaskiego prostego świecznika z ikei na te płaskie świeczki większe od Tealightow, teraz mam swoja tunezyjską ceramiczną miseczkę - gift od cioci TŻta jak byliśmy u nich w Tunezji :)
Hehe żel antybakteryjny musi być :D.Miseczka to super sprawa,ja mam kilka różnych z Ikei.Nakładanie bez nich podkładu mineralnego to katorga.
UsuńSuper post, a o hair velcro nigdy nie słyszałam;)
OdpowiedzUsuńteraz wiem ze moja kosmetyczka jest uboga ;) ale te rzepy do włosów są genialne pierwszy raz o nich słyszę :)
OdpowiedzUsuńMam bibułki matujące chyba nawet ze dwa rodzaje, ale zupełnie ich nie używam i nie przypadły mi do gustu..
OdpowiedzUsuńU mnie ostatnio największym odkryciem jest suchy szampon :)
OdpowiedzUsuńZgadzam się całkowicie ;D Może wszystkiego przy sobie nie noszę, ale zawsze mam pod ręką żel antyb, bibułki i atomizer. A ten szampon z Isany polecasz?
OdpowiedzUsuńkusicie tym suchym lakierem
OdpowiedzUsuńfajny post, musze zaopatrzec sie w ten suchy szampon..ciekawa rzecz...i przydatna moim wlosom gdyz szybko traca swiezosc
OdpowiedzUsuńświetne zestawienie, chętnie bym się skusiła na składany pędzel ;)
OdpowiedzUsuńBibułki matujące to także mój must-have :) Muszę jeszcze zainwestować w suchy szampon... Za to te rzepy do włosów brzmią dla mnie jak objawienie, nienawidziałam opasek za to, że zawsze zostawiały ślad na włosach, a nie wyobrażam sobie zrobienia makijażu bez odgarnięcia włosów... Chyba je zamówię!
OdpowiedzUsuńJa dopiero niedawno przekonalam sie do zalotki:)
OdpowiedzUsuńCiekawa jestem tych rzep do włosów, a pędzel świetny!
OdpowiedzUsuńMuszę w końcu kupić suchy szampon :)
OdpowiedzUsuńZalotka taka jak moja:) Patyczki z płynem do demakijażu, ma je MAC i M&S
OdpowiedzUsuńTe nowe patyczki kosmetyczne z Rossmanna bardzo mnie zainteresowały.Dla mnie to rzecz niezbędna:)
OdpowiedzUsuńŚwietne rzeczy. Rzepy już widziałam i dosyć mocno się na nie nastawiłam, ale jakoś zapomniałam. :) Teraz wróciły na wishliste. Jeżeli chodzi o miseczkę to zgadam się - do minerałów niezbędna. Bibułki polecam z Inglota, chyba najlepsze jakich używałam. Na ten kabuki też się czaiłam, ale - choć Sigmę uwielbiam - wychodzi dosyć drogo, zwłaszcza do Polski.
OdpowiedzUsuńsupcio...też mam takie gadźety...co do rzep dla mnie nowość
OdpowiedzUsuńkorzystam z większości gadżetów które pokazałaś
OdpowiedzUsuńbardzo fajny post, i zgadzam się się, że wymienione rzeczy są bardzo pomocne na co dzień! :)
OdpowiedzUsuńRzepy widziałam na zagranicznych filmikach urodowych, sama używam opaski, ale może się skuszę... Podejrzewam, że nie będą mi aż tak niszczyć fryzury.
OdpowiedzUsuńCHusteczki matujące też są bardzo przydatne, ale przyznam że te, których Ty używasz, w ogóle mi nie pomagały :( wolałam chusteczki z Clean&Clear bodajże, były naprawdę super.
Żel antybakteryjny rządzi! Kupiłam ostatnio na podróż, bo nie wiedziałam jak długo będę się musiała obyć bez łazienki i naprawdę go polubiłam. Być może zagości na stałe w mojej kosmetyczce.
Suchego szamponu koniecznie spróbuję.