piątek, 11 stycznia 2013

Pierwsze farbowanie henną Khadi ciemny brąz



Na początek krótki (lub może nieco dłuższy ;) ) wstęp dotyczący mojego koloru i innych detali.

Włosy farbuję od drugiej klasy liceum, czyli od dobrych 6-7 lat. Przez cały czas używałam do tego celu  szamponu L'oreal Casting w kolorach brąz i ciemny brąz. Moje włosy bardzo dobrze poddają się farbowaniu, pomimo iż Casting nie jest trwałą koloryzacją, u mnie trzymał się jak zwykła farba. Farbowałam tylko odrosty, co 3 miesiące. W przeciągu dwóch ostatnich lat miałam też lekko rozjaśniane refleksy, robione u fryzjera. Efekt bardzo mi się podobał, nie zauważyłam też aby bardzo negatywnie odbił się na kondycji włosów. Jakieś 3 miesiące temu chciałam odświeżyć kolor na całej długości włosów, zmieszałam 1/3 Casting czekolada i 2/3 brązu. Ta mieszanka o dziwo bardzo szybko się wypłukała, pewnie dla tego, że czekolada ma mocno czerwone tony. Z rozjaśnionych relfeksów sprała się ekspresowo. Bezpośrednio przed farbowaniem henną miałam więc dość niejednolity kolor, ciemne włosy które pamiętały farbowanie ciemnym brązem w domu i u fryzjera, jaśniejsze refleksy, odrost farowany spraną czekoladą oraz odrost w moim naturalny, sporo jaśniejszym kolorze. Postronnym obserwatorom pewnie nie rzucało się to w oczy, ale te z was, które przyciemnją włosy pewnie wiedzą jakie to irytujące. Jaśniejsze refleksy denerwowały mnie najbardziej, taki drobiazg ale twarz wyglądała zdecydowanie mniej wyraziście, szczególnie kiedy związałam włosy.
Od jakiegoś czasu chciałam wypróbować hennę Khadi, wypatrzyłam ją u Idalii. Pomyślałam, czemu nie? Skoro mam możliwość przyciemnienia włosów połączonego z dobroczynnym działaniem henny, czemu trzymać się kurczowo Castinga. Co prawda nie miałam żadnych problemów z chemicznym farbowaniem (wypadanie włosów etc.), ale zawsze może być jeszcze lepiej.

Nie chciałam drastycznej zmiany koloru, najbardziej zależało mi na lekkim przyciemnieniu wypłukanego koloru i zafarbowaniu odrostów. Nie chciałam czerni, lepiej wyglądam w ciemnym brązie. Zdecydowałam się na Khadi ciemny brąz. Przeczytałam wszystko, co znalazłam na jej temat w internecie, żeby wiedziać czego się spodziewać. Wiedziałam, że pierwsze farbowanie może nie dać idealnego efektu, szczeóglnie na farbowanych chemicznie włosach. Kupiłam farbę na helfy.pl, (26zł), oderbałam i...zabrałam się za frabowanie.

Do henny dołączone są rękawiczki, czepek oraz bardzo dokładna instrukcja.

Dzień przed farbowaniem przygotowałam hennę, kierując się wskazówkami nieocenionej Idalii. Proszek dokładnie wymieszałam z kubkiem mocnej, czarnej herbaty w temperaturze około 50 stopni ( temperatura rożni się w zależności, od koloru jaki wybrałyście, wszystko jest opisane w instrukcji), 1,5 łyżki czerwonej papryki, odrobnią soku z cytrtyny i 3 łyżkami bezsilikonowej odżywki. Wybrałam lnianą odżywkę Farmona, którą kupiłam dzień wcześniej na szybko, bo nie miałam akurat niczego bez silikonów. Odżywka ma ułatwić rozczesanie włosów po farbowaniu.
Jeżeli chodzi o sok z cytrtyny, nie wiem ostatecznie czy w przypadku ciemnego brązu jest to dobre posunięcie, producent nie poleca używania cytryny w mieszankach zawierających indygo (czyli między innymi w ciemnym brązie). Nie wiem, czy ten dodatek coś zmienił, ale nistępnym razem nie dodam cytrtyny.
Papkę o konystencji przypominającej jaogurt naturalny odstawiłam na około 20 godzin w okolice kalortfera. Następnego dnia dodałam jeszcze troszeczkę ciepłej herbaty (około 1/4 kubka, ale ilość zależy od tego, jak bardzo henna zgęstniała). Ponieważ temperatura henny jest podobno dość ważna, to podgrzałam troszeczkę papkę dmuchając na nią ciepłym nawiewem suszarki. Nie wiem jednak, czy było to konieczne i nie wiem, czy był to super pomysł ;)




Włosy umyłam dwukrotnie szamponem Garnier z białą glinką, i to w jego ręce powierzyłam oczyszczenie włosów z silikonów, których używam sporo. Rozpoczęłam nakładanie farby (miałam pomocnika, przy moich długich włosach było to raczej konieczne). Henna ma inną konsystencję niż chemiczne farby, jest tępa i dość szybko zastyga, dla tego farbowanie należy rozpocząć od czubka głowy starając się, aby najwięcej produktu znalazło się na odrostach (jeżeli je macie). Ważne jest dokładne wmasowanie papki w okolicy lini włosów i pod spodem. Warto to zrobic od razu, ponieważ kiedy henna podeschnie, ciężko jest do tych miejsc wrócić. Dziewczyny pisały, że dobrze jest robić poprzecznie przedziałki, dla mnie to było pierwsze farbowanie i nie opracowałam jeszcze idealnego systemu. Jedna 100g paczka wystarczyła na całe włosy, które mają około 63cm.

Po dokładnym nałożeniu farby wziązałam włosy i nałożyłam dołączony do opakowania czepek. Niestety, jest on dość mały i nie pomieścił moich włosów, dla tego nałożyłam na niego jeszcze jeden większy a potem pod koniec jeszcze ręcznik (ręcznik lub czapka są wskazane, w celu utrzymania ciepła). Tak "ubrana" siedziałam z henną na głowie 4 godziny. Producent pisze o 30 minutach do 2 godzin, ale kierując się po raz kolejny wskazówkami Idalii posiedziałam 4. Tak na wszelki wypadek.
Starałam się powycierać zacieki henny ze skóry, ale nie jest to aż tak ważne, nawet po czterech godzinach bez problemu umyłam pobrudzone uszy. Nie było też problemu ze zmycia papki z kafelków, czy umywalki.

Hennę zmywa się tylko wodą, następnie przez 24-48 godzin nie powinno się myć włosów, ani nakładać na nie odżywki. W tym czasie kolor utrwala się i ciemnieje.
Spłukanie henny zajęło mi więcej czasu, niż zmycie klasycznej farby, ale nie było to jakimś wielkim wyzwaniem.
Włosy po farbowaniu będą przesuszone, tak działa większość ziołowych produktów (także płukanek), mogą się ciężko rozczesywać dla tego warto poczekać z rozczesywaniem aż wyschną. 
Spodziewałam się prawdziwego koszmaru, moje włosy plączą się straszliwie (i wierzcie mi, kiedy mówią straszliwie to właśnie mam na myśli, często rozczesanie ich po całym dniu zajmuje mi dobre 30 min). Okazało się jednak, że nie było aż tak źle, rozczesałam je jeszcze na mokro. Być może to zasługa odżywki Farmony.
Zaraz po farbowaniu włosy mogą mieć lekko zielonkawy odcień, który szybko znika. Moje nie były ani trochę zielonkawe ani nie farbowały, nie zostawiły śladów na białym fartuchu.
 Henna ma charaktetystyczny zapach, pachnie jak połączenie szpinaku i zupy szczawiowej. Zapach utrzymuje się do pierwszego-drugiego mycia szamponem, mnie zupełnie nie przeszkadza. Przeprowadziłam sondę, najbliższe otoczenie stwierdziło, że zapach nie jest mocny i nie jest z daleka wyczówalny :).
Kolor rzeczywiście poglębił się w ciągu doby po farbowaniu. 
Efekt bardzo mi się podoba, włosy są błyszczące i mają ładny odcień. Producent opisuje kolor, jaki chłodny ciemny brąz, u mnie wygląda raczej na ciepły, ale być może jest to pozostałość czekoladowago Castingu. Odrosty i refleksy są jaśniejsze niż inne cześći włosów, nie rzuca się to jednak bardzo w oczy. Na pewno skuszę się na kolejne farbowania, wtedy kolor powinien się jeszcze pogłębić. Bardzo ciekawa jestem, jak trwały będzie efekt.
Po pierwszym myciu i olejowaniu włosy nadal są nieco przesuszone, ale mam nadzieję że efekt zniknie po nałożeniu porządnej maski (za co niniejszym idę się zabrać, kończąc ten post :) )

Na koniec kilka zdjęć.

Włosy przed farbowaniem:





Włosy bezpośrednio po zmyciu henny (niedziela):







Włosy po drugim myciu szamponem (piątek):





Miałyście jakieś doświadczenia z henną? 

35 komentarzy:

  1. kusiła mnie swojego czasu, ale dziewczyna z jednego bloga pokazała jak jej ta henna zniszczyła włosy więc się wystraszyłam i nie farbowałam :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja też się trochę obawiałam, ale obawy te okazały się bezpodstawne.

      Usuń
  2. ładnie wyszło :) ja też od pewnego czasu zastanawiam się nad farbowaniem henną :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Ja farbuję henną Khadi ciemny brąz od kilku miesięcy i na razie jestem bardzo zadowolona. Włosy nie wypadają i kolor wychodzi śliczny i naturalny. Ładne masz włosy, takie gęste.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję :). Jestem bardzo iekawa długofalowych efektów farbowania henną.

      Usuń
  4. świetny efekt - ja wciąż się zastanawiam czy zafarbować włosy henną.

    OdpowiedzUsuń
  5. Ja po dekoloryzacji i powrocie do ciemnych włosów miałam dość ich wypadania i przesuszenia, dlatego też sięgnęłam po hennę. Za pierwszym razem był to właśnie ciemny brąz, za drugim indygo. W tym samym czasie zaczęłam olejować włosy amlą i olejem kokosowym. Ich stan rzeczywiście się poprawił, przestały wypadać, były miękkie i błyszczące od samego początku, ale kolor nigdy nie wychodził taki jak chciałam. Do tego odrosty wyglądały na nietknięte. I nie wiem dlaczego.Włosy rosną mi bardzo szybko, więc było to dość uciążliwe. Po dwóch miesiącach od drugiej koloryzacji henną, wróciłam do farb chemicznych.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Hm, zobaczymy jak sytuacja będzie się rozwijać w moim przypadku. Zawsze mam wyjście awaryjne w postaci farb chemicznych właśnie, na całe szczęście nigdy mi przesadnie nie szkodziły.

      Usuń
  6. Jakie masz długaśne włosy <3 :D Ja od dwóch lat nie farbuję ani nie rozjaśniam. Rozjaśniałam wtedy i ogromnie żałuję, bo zniszczyłam strasznie włosy :(

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja nigdy nie rozjaśniałąm globalnie, ale faktycznie jest to duże obciązenie da włosów.

      Co do długości to mam małą obsesję, zawsze mam wrażenie że moje włosy są niewiele dłuższe niż do ramion i że trzeba jeszcze podchodować :D. Także żyję w stanie permanentnego ich zapuszczania. Ot takie moje małe dziwactwo.

      Usuń
  7. Ale wyszedł Ci śliczny kolor :) Czy mi się wydaje, czy jest kolor jest chłodny i bez refleksów?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No właśnie jest trochę cieplejszy niż się spodziewałam, rudawe refleksy są dosć widoczne.

      Usuń
  8. Tez farbuje tą henną :) Może masz jakis pomysl czemu podczas trzymania jej na glowie ona jakby "ześlizguje sie" z odrostow? Musze to caly czas kontrolowac i nakladac kolejne ilosci na odrosty bo za pierwszym razem po prostu na nich nie chwycilo : ( Nie wiem o co chodzi

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Hm, trudno mi powieidzieć?. Może nakłdasz zbyt małą ilość na te okolice i podczas schnięcia wykrusza się?

      Usuń
  9. ale masz włosiska :D piękne ;)
    ja henny nie lubię, farbowałam kilka razy Khadi ale nie byłam z niej zadowolona, sztywne włosy, za słaby kolor itp. a też ciemnym brązem robiłam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję :). Sztywności nie doświadczyłam, zauważyłam tylko przesuszenie.

      Usuń
  10. ja używam henny venita i bardzo lubię :) wersja w proszku jest dużo lepsza niż w balsamie :)

    piękne masz włosy :)

    OdpowiedzUsuń
  11. Świetny efekt :) też chce przyciemnić włosy, ale jeszcze nie wiem czym :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Może właśnie henną? l'orealowski Castig też polecam, mam z nim same dobre doświadczenia.

      Usuń
  12. Ciekawy efekt.:) Ja chciałabym odwrotnie - rozjaśnić sobie włosy, ale podobno to strasznie je niszczy. ;/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zdecydowanie, rozjaśnianie to już zupełnie inna para kaloszy. Mnie nigdy nie kusiło, nie jest mi dobrze w jaśniejszych włosach, nawet tych moich naturalnych.

      Usuń
  13. Bardzo ładny kolor :)
    Chętnie wypróbowałabym hennę na moich włosach ale jak mama przeczytała ile z tym zachodu powiedziała kategoryczne NIE (bez jej pomocy nie dam rady) :(

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To na prawdę nie jest takie straszne! Wystarczy, że mama pomoże Ci przy nakładaniu a z resztą na pewno poradzisz sobie sama. Z resztą, jeżeli nie masz bardzo długich włosów to i nakłądanie jest do opanowania w pojedynkę.

      Usuń
  14. Hennę uwielbiam, a ta mieszanka Khadi kusi mnie od dłuższego czasu, ale podchodzę jak do jeża... Sama nie wiem, jaki kolor mi wyjdzie...

    OdpowiedzUsuń
  15. ja po ciemnym blondzie khadi byłam ruda

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Coś mi się wydaje, że ciemny blond nie zawiera indygo, stąd pewnie brak chłodnych tonów róznoważących rudość samej henny.

      Usuń
  16. Henna to świetna alternatywa dla szamponów koloryzujących, ponieważ nie niszczy włosów. Ja na razie zrezygnowałam z jakiejkolwiek formy koloryzacji, wracam do naturalnego koloru, a gdy ten mi się znudzi, zdecyduję się na jakąś hennę;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja od tak dawna przyciemniam włosy, że to ciemny brąz traktuję jak swój naturalny bardziej niż jasny, złoty brąz. Może to kwestia koloru moich oczu, ale dużo lepiej czuję się w ciemnych włosach.

      Usuń
  17. Burn, wyszedł Ci świetny kolor!:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. :) bez Twoich instrukcji było by mi o niebo trudniej.

      Usuń
  18. Jak ze zmywaniem? Jak ufarbował się odrost? Mam taki sam naturalny kolor : )

    OdpowiedzUsuń

Wasze komentarze sprawiają mi wielką radość-dziękuję :).Postaram się w miarę możliwości odpowiedzieć na wszystkie pytania i mogę Was zapewnić,że czytam każdy napisany komentarz.

Komentarze obraźliwe lub mające na celu wyłącznie autopromocję będą od razu usuwane.Nie mam nic przeciwko linkom związanym z tematem posta(np. link do Twojej recenzji danego produktu itp),ale nie zostawiajcie proszę komentarzy w stylu "Super blog,zajrzyj do mnie"

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...