piątek, 11 kwietnia 2014

Włosy, zbiorowa i nieco chaotyczna recenzja


Lubię moje włosy. Lubię je i mam wszelkie prawa podejrzewać, że one dość lubią mnie :). Na przestrzeni lat nauczyłam się sobie z nimi radzić, dowiedziałam się co im służy a co mnie. Ostatnio nieco zmieniłam podejście do pielęgnacji, może trochę kontrowersyjnie (ale o tym za chwilę) ale wyszło to mojej fryzurze na zdrowie.
Mam i właściwie zawsze miałam bardzo długie włosy. Nie lubię eksperymentować z fryzurą, zawsze panicznie boję się utraty długości. Krótkie fryzury potrafią pięknie wyglądać na kimś, ale tym kimś nie jestem ja. Długi czas farbowałam je na ciemny, prawie czarny brąz. Ostatnio jednak przechodzę etap doceniania mojego naturalnego koloru, który jest na prawdę całkiem udany. Jasny, ciepły brąz mocno rozjaśniający się na słońcu, nie ma w sobie nic z częstych u nas szarych blondów. Czas to docenić :). Farbowałam szamponami koloryzującymi i sporadycznie henną ale chwilowo swoją przygodę z przyciemnianiem włosów zakończyłam. Moja przygoda z refleksami również powoli odchodzi w zapomnienie.

Testowałam różne podejścia do pielęgnacji. Rezygnowałam z silikonów, zupełnie się to u mnie nie sprawdziło. Bardzo długie i łamliwe włosy są podatne na uszkodzenia mechaniczne, silikony są wiec zbawieniem. Szczególnie, że nie odczuwam żadnych negatywnych skutków z powodu ich używania. SLS na całe szczęście również nie sprawia większych problemów w pielęgnacji skóry głowy. Nie miałam potrzeby odstawiania go.
Przechodziłam moment, kiedy olejowałam włoasy przed każdym myciem. Używałam czystych olejów i mieszanek. Sesa, amla, olej kokosowy i czego dusza zapragnie. Były maski domowej receptury, płukanki. Wszystko.
Wreszcie przeszłam dwukrotnie wzmożone wypadanie włosów spowodowane odstawieniem tabletek.
Po tym wszystkim doszłam do pewnych wniosków. Może to się wydać niektórym z was kontrowersyjne, u wielu na pewno też się nie sprawdzi. Zauważyłam, że moje włosy są w najlepszej kondycji kiedy nie przesadzam w żadną stronę. Olejowanie owszem, ale raz na jakiś czas, tak samo w przypadku domowych masek. Analizowanie składów to dobry pomysł, ale nie radykalnie. Jeżeli coś wyraźnie służy kondycji kudełków, są po tym kosmetyku ładniejsze to nie będę go na siłę odstawiać, nawet jeżeli skład nie będzie oszałamiający. Silikony zdecydowanie mi służą i nie stronię od nich.
Jeżeli chodzi o stylizację przy użyciu ciepła, używam suszarki ale z umiarem. Staram się podsuszyć włosy na wolnym powietrzu, zanim poddam je "obróbce cieplnej". Sporadycznie używam lokówki, tylko na specjalne okazje. Generalnie kieruję się zasadą, że włosy to coś cennego, staram się obchodzić z nimi delikatnie, ale nie popadając w fanatyzm.
Odkąd zaczęłam taj podchodzić do sprawy włosy mniej się plączą, wyglądają ładniej i....nie spędzają mi snu z powiek.

Po tym przydługim wstępie mam dla was zwięzłą zbiorczą recenzję produktów do włosów, których ostatnio używałam. Większość z nich już się skończyła, niedługo przedstawię więc kolejną porcję recenzji.


Dużo dobrego czytałam o "profesjonalnych" szamponach i odżywkach Isana. Postanowiłam wypróbować, w promocji gigantyczne opakowanie 500ml kosztowało niecałe 5zł za sztukę. Niewielka strata w razie niepowodzenia. Wybrałam wersję Volume. Szampon okazał się bardzo dobry. Bardzo przyjemnie pachnie, skutecznie myje a włosy po użyciu są sypkie i miękkie. Odżywka natomiast to zupełnie inna historia. Nie zrobiła z moimi włosami absolutnie nic. Zapach jest dużo mniej przyjemny, nie zauważyłam żadnego odżywienia czy zmiękczenia włosów. Nie ułatwia rozczesywania. Zużyję ją do golenia nóg :), na szczęście była śmiesznie tania.
Kolejnym polecanym produktem, którego dotąd nie używałam jest odżywka Fructis Oleo Repair. Bardzo lubię produkty do włosów Garnier, zawsze są przynajmniej dobre a jest wśród nich kilku moich absolutnych faworytów. Odżywka Oleo Repair należy jednak do pierwszej kategorii, jest ok ale nic specjalnego. Dużo lepiej dogaduję się z inną odżywką w żółtej tubce, Fructis Fruity. Dużo ładniej pachnie i lepiej zmiękcza włosy.
Bardzo polubiłam arganową serię do włosów Avon, postanowiłam przetestować nową wersję z argininą. Szampon i odżywka mają ciekawy, miętowy zapach i przyjemnie chłodzą skórę głowy. Oba są ok, zmiękczają włosy i ułatwiają rozczesywanie, ale nadal wolę niebieską serię arganową.

Do zabezpieczania końcówek używam elixiru Elseve. Podobno występuje teraz w lżejszym plastikowym opakowaniu. Ja mam stare, bardzo ciężkie szklane. Mimo tego, bardzo go lubię. Wygładza i nabłyszcza.


Schwarzkopf to kolejna marka drogeryjna, którą lubię. Lubię szampony, maski i odżywki Syoss, lubię Shaumę, lubię też Got2Be. Zainteresowała mnie nowa seria Essence Ultime. W promocji wybrałam maseczkę Omega Repair do włosów zniszczonych. Zapowiadała się dobrze, lubię intensywne ekspresowe odżywki. Bardzo intensywnie i ładnie pachnie (co zdecydowanie lubię) a zapach długo utrzymuje się na włosach. Niestety poza tym nie zrobiła na mnie większego wrażenia. Zachowuje się jak średniej jakości zwykła odżywka, nic specjalnego. Biorąc pod uwagę wysoką cenę (w promocji 17zł za słoiczek) nie kupię ponownie. Być może powinnam jednak dać szansę innym produktom z tej linii. Zobaczymy.


Na koniec dwa produkty z kategorii stylizacja. Jedno odkrycie i jeden stary ulubieniec. Przepadam za suchymi szamponami, do tej pory wybierałam te jak najbardziej ekonomiczne. Postanowiłam jednak wypróbować słynny Batiste (korzystając z okazji, że w okolicy otworzyła się nowa drogeria Hebe, w której można Batiste dostać stacjonarnie) i...nie wrócę więcej do innych. Zużyłam dwa pełnowymiarowe i dwa małe opakowania (wreszcie ktoś wpadł w Polsce na pomysł sprzedawania miniaturowych suchych szamponów, należy się za to nagroda Nobla ;) ). Świetnie odświeża włosy, dodaje objętości a efekt trwa zdecydowanie dłużej niż po innych suchych szamponach. Kosztuje 15zł ,ale jest wystarczająco wydajny żeby usprawiedliwić wydanie 5zł więcej niż w przypadku suchego szamponu Isana. Moja ulubiona wersja to panterkowa Wild.
Wreszcie mój jedyny i ukochany lakier do włosów. Nie używam lakieru często, ale Got2Be jest jedynym, który spełnia moje oczekiwania. Skutecznie utrwala nie obciążając, pięknie pachnie malinami. Cena w promocji to około 15zł, do przeżycia, wystarcza mi na długo.


Jak wygląda wasza obecna pielęgnacja włosów, jacy są aktualni ulubieńcy?

30 komentarzy:

  1. Ja też nie zwracam tak radykalnie uwagi na skład, musiałabym wywalić to co najbardziej lubię. Tym bardziej że te naturalne składy też nie działają tak oszałamiająco na moje włosy. :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mam podobne wrażenia :)

      Usuń
    2. A moje włosy uwielbiają wszystko co naturalne, ale osobiście nie omijam kosmetyków z silikonami, by nieco ujarzmić moje włosy :)

      Usuń
  2. Sporo tego masz. Mnie naturalne kosmetyki mocno plączą włosy i bez silikonów nie dałabym rady ich rozczesać.

    OdpowiedzUsuń
  3. ja nie polubiłam się niestety z szamponami Batiste :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Mi silikony obciążają włosy, od kiedy przerzuciłam się na szampony i odżywki bez SLS moje włosy są o wiele piękniejsze i zdrowsze:) szampony z avonu też niestety obciążają moje włosy i sprawiają, że więcej mi ich wypada. Muszę kupić sobie koniecznie suchy szampon z Batiste i go przetestować:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. ale wait, wut?
      SLS to Sodium Lauryl Sulfate (choć podejrzewam, że chodziło Ci o SLeS - Laureth), czyli substancja myjąca w formie soli sodowej kwasu siarkowego, a silikony to polimery z krzemu (Dimethicone czy Dimeticonol - wyrazy z końcówkami -cone, -conol, -silicon) i są one zmywane przez te wyżej :D

      Usuń
  5. wild od batiste to także mój ulubieniec :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Mnie Batiste nie przypadł do gustu...

    OdpowiedzUsuń
  7. Batiste mam zamiar niebawem wypróbować :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Jestem bardzo ciekawa tej nowej linii kosmetyków od Schwarzkopf :)

    OdpowiedzUsuń
  9. Muszę wypróbować ten lakier:) Szkoda, że u mnie nie ma hebe stacjonarnie;/

    OdpowiedzUsuń
  10. Batiste Wild ma bardzo przyjemny zapach i za to bardziej go wolę od tej wersji tropikalnej :) Ostatnio zastanawiałam się nas maską Ultime ale chyba poczekam na lepszą promocje gdyby się nie sprawdziła :)

    OdpowiedzUsuń
  11. Ja też niezbyt patrzę na skład... wbrew pozorom szampony z silikonami etc. nie robiły mi nic złego, natomiast naturalny szampon spowodował uczulenie.... :D

    OdpowiedzUsuń
  12. Suchym szamponom niestety osobiście mówię nie ale ostatnio biłam się z myślami czy kupić te kosmetyki do włosów w dużych butlach z ISANY i może następnym razem się pokuszę :)

    OdpowiedzUsuń
  13. U nie ostatnio na włosach ląduje tylko szampon Garnier-a jednak mam go dosyć i chce jak najszybciej zobaczyć dno jednak jest on tak uparty,że pomęczę się z nim jeszcze.Dodatkowo jantar a jeśli mam mniejszego lenia to maska z Alterry:)

    OdpowiedzUsuń
  14. Ciekawi mnie odżywka oleo repair, bo z tego co pamiętam to ma ona fajny skład :)

    OdpowiedzUsuń
  15. wielu osobom z włosami jak twoje służą silikony, mi nie bo mam tłusty łeb ale włosy mam po nich fajne :D też nie lubię przesady bo to bez sensu.

    OdpowiedzUsuń
  16. Masz rację włosy lubią umiar, wtedy wyglądają najlepiej. Przynajmniej moje. Ja też nie unikam silikonów i olejuję raz na jakiś czas, wtedy nie są obciążone, ale fajnie wygładzone :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zdecydowanie, radykalne posunięcia mi nie służą. Tak samo jak ortodoksyjne trzymanie się zasad pielęgnacyjnych.

      Usuń
  17. uwielbiam tą odzywkę z Garniera oraz batista :) alę wolę wersję cherry bądz paisley :)7
    jednak moim faworyte jest tutaj elixir loreala ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Cherry nie spróbuję bo nie lubię wiśni, ale paisley mam w planach :)

      Usuń
  18. Bardzo lubię tą odżywkę z isany:)

    OdpowiedzUsuń
  19. Miałam kupić tą odżywkę z Isany, ale po tym co piszesz to chyba zrezygnuje z niej.

    OdpowiedzUsuń
  20. ha kusiła mnie tam maska z shwarzkopfa ale nie uległam tej całej promocji...wiesz jak to jest nowość i każdy chcę zobaczyć co to za cuda.

    OdpowiedzUsuń
  21. Rzeczywiście, wielu bohaterów ma ta recenzja, a ja żadnego z nich nie znam!

    OdpowiedzUsuń
  22. Spodobala mi sie ta odzywka do schwarzkopfa musze przyznac ze jej nie zauwazylam na drogeryjnych polkach :)

    http://sayhitocosmetics.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  23. Polecam Ci gorąco odżywkę z Schwarzkopf Gliss Kur taką różową - jest idealna i warto wydać na nią te około 20 zł. <3 Nie będę się długo rozpisywać, bo wszystko o niej możesz zobaczyć tu ---->

    http://cosmeticsforgirlsfromnatt.blogspot.com/2014/06/schwarzkopf-gliss-kur-aroma-maska-do.html

    OdpowiedzUsuń
  24. Ja jestem bardzo ciekawa co się stało z tą odżywką biała ISANY, ale wersją da kręconych włosów, bo totalnie nigdzie nie mogę jej dostać, a po Pantene to zawsze była moja ostoja pielęgnacyjna ;p zGarniera jeśli mogłabym Ci coś polecić to jednak wolę wersję żółtą z olejkiem awokado, stosuję naprzemiennie z Kallosem Biotin i jest to jedyna kombinacja, dzięki której udaje mi się zapuszczać włosy bez ich notorycznego łamania ;/

    OdpowiedzUsuń

Wasze komentarze sprawiają mi wielką radość-dziękuję :).Postaram się w miarę możliwości odpowiedzieć na wszystkie pytania i mogę Was zapewnić,że czytam każdy napisany komentarz.

Komentarze obraźliwe lub mające na celu wyłącznie autopromocję będą od razu usuwane.Nie mam nic przeciwko linkom związanym z tematem posta(np. link do Twojej recenzji danego produktu itp),ale nie zostawiajcie proszę komentarzy w stylu "Super blog,zajrzyj do mnie"

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...