czwartek, 24 marca 2011

Swatch me baby: Too Faced Natural Eye




Nosiłam się z zamiarem zakupu Natural Eye od bardzo dawna,właściwie od kiedy zobaczyłam ją w kolekcji jednej z moich ulubionych Youtubowiczek.Zawsze jednak tak się działo,że albo się albo przegrywałam licytację na ebayu i ostatecznie kupiłam Natural Eye dopiero niedawno będąc w Londynie.Kosztowała 23 funty w Bootsie(u nas too Faced jest niestety niedostępne ale widuje się ich produkty na allegro i oczywiście są do nabycia na ebayu, w Asosie czy innych sklepach internetowych)
Miałam wątpliwości,czy będę z niej zadowolona i czy będę jej często używać,w końcu mam całą baterię(to znaczy prawie całe dwie 15-stki i jednego quada) cieni MAC które darzę miłością absolutną.
Jak się cała przygoda z paletką Too Faced potoczyła?Czytajcie dalej bo po dwóch tygodnia testowania czuje się gotowa aby o tym opowiedzieć ;)

Paletka zamknięta jest w bardzo ładnym i porządnym pudełku kartonowym (po moich wcześniejszych doświadczeniach z tego typu opakowaniami uważam je za dobre i estetyczne rozwiązanie,nawet po dłuższym czasie nic się z takim kartonikiem nie dzieje)zamykanym magnetycznie.Pudełeczko posiada szufladkę z podwójnym aplikatorem(w "nowszym sorcie" jest tylko jeden a w starszym dwa),która to szufladka wydaje się być zbędna bo nie dość że paletka staje się grubsza i mniej poręczna na przykład w podróży,to aplikator oczywiście nie nadaje się za bardzo do niczego i bardziej doświadczona cieniomaniaczka na pewno po niego nie sięgnie.Wysokość pudełka jest ewidentnym minusem,ale nie jakimś bardzo w moim odczuciu znaczącym-cała paletka spokojnie zmieści się w większej kosmetyczce-ma wymiary 8,5cmx10,5cmx3cm (to wspominana grubość/wysokość)
W klapce znajdują się karteczki z poradami dla początkujących(i nie tylko oczywiście),jak i gdzie nakładać poszczególne kolory.

Przechodząc do najbardziej ekscytującej części,czyli samych cieni :) :
Jest ich 9, 3 kolory po 2g oraz 6 kolorów po 0,9g co daje razem 11,4g cieni(całkiem sporo!).W zestawie są 3 maty i 6 cieni o błyszczącym aczkolwiek różnorodnym(co zobaczycie na swatchach)




Kolory to:
Heaven:mleczny matowy beż
Velvet Revolver:szaro-brązowy mat
Sexpresso:bardzo ciemny matowy brąz
Silk Teddy: rózowo-brzoskwiniowo-beżowy kolor o metalicznym wykończeniu przypominającym MACowskie Veluxe Pearl czy może bardziej nawet limitowane wykończenie Starflash
Honey Pot:metaliczny brąz,ciepły i wpadający trochę w śliwkę
Erotica: ciemny,dość chłodny brąz z domieszką grafitu i złotymi drobinkami,wykończenie podobne do niektórych cieni MAC o wykończeniu Velvet(tych bardziej błyszczących,np Mulch)
Nude Beach: brzoskwiniowo-różowy beż z ogromnymi drobinami brokatu.Przypomina najgorsze z MACowskich cieni Luster czy osławionych brokatowych cieni Urban Decay i mimo tego iż sam kolor jest śliczny to obecność drobin-morderców kompletnie zabija jego urok :( .Bardzo ciężki w obsłudze,można go ujarzmić tylko przy pomocy bardzo lepiej bazy i odpowiedniego pędzelka.
Honey Pot:przepiekne metaliczne złoto,kolor którego długo szukałam a którego niestety nie znalazłam wśród cieni MAC
Cocoa Puff: ciepły brąz ze złotymi mikrodrobinkami,kolejny wykończenie 'velvetopodobne"



Wszystkie cienie(oprócz nieszczęsnego Nude Beach) mają niesamowicie miękką,maślaną konsystencję i są bardzo napigmentowane.Są bardziej miękkie niż większość cieni MAC
Maty są kremowe i szczerze mówiąc łatwiejsze w obsłudze niż maty MAC(przynajmniej te klasyczne,nie Matt2),co mnie zaskoczyło.Błyszczące cienie to najlepsza odsłona metalicznego lub aksamitnego wykończenia(coś jak wspaniały MAC Woodwinked ze swoją niesamowitą intensywnością).Wszystkie ładnie się cieniują i nie blakną.Są bardzo trwałe.

Jestem na prawdę zadowolona z zakupu,ostatnio trwa dla mnie dobra passa zakupowa widać ;).Po paletkę sięgam często i chętnie i o dziwo praktycznie żaden z kolorów nie dubluje się z tym,co już mam.moi faworyci z palety Natural Eye to Erotica,Push-up i Honey pot.

Wklejam potencjalny dupe alert ;) czyli porównanie z podobnymi w teorii cieniami MAC,jakie posiadam w swojej kolekcji.




Czy warto polować na Too Faced Natural Eye?Moim zdaniem zdecydowanie TAK!Szczególnie biorąc pod uwagę cenę,która jak za tyle wspaniałej jakości cieni jest bardzo przystępna.Dla miłośniczek neutralnych-naturalnych kolorów to prawdziwa uczta.

5 komentarzy:

  1. bardzo, bardzo fajna - muszę sie wokół niej zakręcić:)

    OdpowiedzUsuń
  2. Jezu, jakie piękne. Bardzo chcę taką...to wszystko Twoja wina!. :p

    OdpowiedzUsuń
  3. :P

    Ale zapewniam,że to dobre kuszenie-paletka jest super :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Jak ją dorwę, zmacam i kupię, to będziesz miała mój portfel na sumieniu ;p

    OdpowiedzUsuń
  5. Jakie ładne opakowanie:)! I bardzo, ale to bardzo podoba mi się połączenie naturalnych barw z silnym połyskiem. Rozejrzę się:).

    Dodaję do obserwowanych, bo podoba mi się też cały blog (i zapraszam do siebie, a co!) :).

    OdpowiedzUsuń

Wasze komentarze sprawiają mi wielką radość-dziękuję :).Postaram się w miarę możliwości odpowiedzieć na wszystkie pytania i mogę Was zapewnić,że czytam każdy napisany komentarz.

Komentarze obraźliwe lub mające na celu wyłącznie autopromocję będą od razu usuwane.Nie mam nic przeciwko linkom związanym z tematem posta(np. link do Twojej recenzji danego produktu itp),ale nie zostawiajcie proszę komentarzy w stylu "Super blog,zajrzyj do mnie"

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...