Szampon Bentley Organic miałam okazję testować dzięki polskiemu dystrybutorowi marki . Wybrałam wersję z lawendą bo przepadam za zapachem tej rośliny,jest piękny,magiczny i kojący.Jeżeli chodzi o doznania zapachowe to produkt spełnił moje oczekiwania w 100%-pachnie jak prawdziwe prowansalskie pole lawendowe.
A jeżeli chodzi o właściwości?Czytajcie dalej.
Producent obiecuje,że ten szampon stworzony w 70% z naturalnych pozostawi włosy świeże i nawilżone.Jest przeznaczony do posiadaczek normalnych i suchych loków.
Za 250ml opakowanie zapłacimy około 24zł.
Produkt jest zupełnie przezroczysty i raczej rzadki.Bardzo dobrze i mocno się pieni,ale do dwukrotnego umycia tak długich włosów jak moje potrzeba go na prawdę sporo.Nie jest więc specjalnie wydajny.
Bardzo dobrze radzi sobie ze zmywaniem olejku Himalaya Herbals oraz Amla.Łatwo spłukuje się z włosów.
Skład jest na prawdę bogaty w składniki łagodzące skórę głowy.Jeżeli jednak chodzi o działanie na same włosy to niestety nie jestem pod wielkim wrażeniem.Włosy po umyciu są szorstkie i tak czyste,że aż skrzypią(i nie jest to tylko efekt braku silikonów bo używałam już kilku szamponów bez silikonów i mocnych detergentów,które pozostawiały włosy miękkie).Mam więc wrażenie,że jest to nie tyle szampon do włosów co do skóry głowy.Oczywiście wiem,że zdrowa skóra głowy to warunek konieczny do uzyskania pięknych pukli,jednak w przypadku moich suchych i długich włosów potrzebuję czegoś co zadba także o ich nawilżenie a tym samym moje dobre samopoczucie ;).
Miłośniczki naturalnych kosmetyków,które mają nieco mniej wymagające włosy(ale wymagające nosy :) ) powinny być z niego zadowolone.Nie ma zbyt wygórowanej ceny (jak na kosmetyk organiczny),skład jest imponujący a zapach nieziemski.
Skład:
woda, glukozyd decylu, laurylosiarczan betainy, guma ksantanowa, ekstrakt z liści aloesu*, olejek z kwiatu Lawendy*, ekstrakt z kwiatu passiflory*, olej z nasion jojoba*, olejek z kwiatu pelargonii*, olejek ze skórki pomarańczy*, naturalne substancje zapachowe Limonene*i Linalool*, alkohol denaturowany*, kwas cytrynowy, fenoksyetanol, kwas benzoesowy, kwas dehydroacetic
*certyfikowany, organicznie wyhodowany składnik
Testowałaś coś jeszcze od nich? Pozdrawiam :))
OdpowiedzUsuńja miałam od nisz szampon do włosów przetłuszczających się i byłam zawiedziona, bo włosy były zaraz po wysuszeniu tłuste.
OdpowiedzUsuńMoje włosy niestety chyba by go nie polubiły. Nie ma dla mnie nic gorszego niż takie szorstkie siano po umyciu.
OdpowiedzUsuńZainteresowałaś mnie tym szamponem:> Uwielbiam lawende:)
OdpowiedzUsuń"Prowansalskie pole lawendowe" - rewelacyjny opis. :)
OdpowiedzUsuńNie dla moich włosów, ale firma chyba godna zainteresowania :)
OdpowiedzUsuńTego szamponu nie znam, ale mam inny, do codziennej pielęgnacji - z pomarańczą, grejpfrutem, cytryną i rumiankiem.
OdpowiedzUsuńRe-we-la-cja! :)
Chetnie bym wypróbowała.
OdpowiedzUsuńTanyia,nie dostałam do testów tylko ten szampon.Ale kto wie,może się jeszcze na coś skuszę
OdpowiedzUsuńSonnaille,ja też bardzo nie lubię takiego efektu
Redhead,zapach prowansalskich pól to jedno z moich najpiękniejszych wspomnień