Znalazłam produkt idealny,kosmetyk bez wad.Jego wadą jest tylko i wyłączne wysokopółkowa cena (130zł za 6ml) ale i to udało mi się obejść w pewnym stopniu kupując go w sephorowskiej promocji -20%.
Nic nie wiedziałam o premierze YSL Glossy Lip Stain (może dla tego,że raczej nie kupuję pomadek droższych niż te z MACa),szminka trafiła w moje ręce przypadkiem,kupiła ją sobie moja ciocia.Kiedy tylko przetestowałam natychmiast rzuciłam się do wyjścia (zrzuciłam piżamę i nieco się ogarnęłam bo był to akurat jeden z tych leniwych piżamowych dni :D).Pojechałam do Sephory i kupiłam.Dlaczego?Co mnie tak w niej urzekło,że dokonałam arcy impulsywnego zakupu?
Otóż dla mnie jest ot produkt idealny,coś czego od dawna szukałam.Lubię malować usta,maluję je wręcz maniakalnie i zawsze muszę mieć warstwę jakiegoś nawilżacza.Nienawidzę uczucia "gołych" wyschniętych ust,nie lubię lekkich błyszczyków.Szminka czy inny specyfik musi być wyczuwalna i nawilżająca.Bardzo lubię kolorowe usta,ale jednocześnie zazwyczaj szminka jest albo trwała albo nawilżająca.Nie lubię wysuszających produktów typu long lasting ale nie mam czasu na staranną replikację tych lżejszych i bardziej nawilżających.
Spodobała mi się więc idea stainów na długo barwiących usta,mogę raz pomalować nim usta a potem tylko odświeżyć nawilżenie przez dodanie bezbarwnego błyszczyka czy balsamu bez konieczności wyciągania lusterka czy też ścierania koloru.Niestety stainy,których do tej pory używałam(Essence,Catrice,Astor) nie były tak trwałe,jakbym tego oczekiwała,forma pisaków utrudniała wygodne użycie.
YSL wysłuchał moich modłów :).Stworzył hybrydę błyszczyka,pomadki i staina.Coś co ma piękne błyszczące wykończenie,jest bardzo bardzo trwałe i nie wysusza ust.
Pomadka zamknięta jest w bardzo ładnym i eleganckim opakowaniu,nie jest ono może tak piękne jak Rouge Volupte,ale nadal cieszy oko.Aplikator jest na prawdę przemyślany,ma kształt sercopodobny i niezwykle łatwo nim umalować usta nawet jeżeli wybierzemy intensywny kolor.
Zaraz po nałożeniu na usta Glossy Stain jest płyny,przypomina większość stainów.Jednak po około minucie zastyga i staje się super błyszczącym,gęstym błyszczyko-pomadkowym połączeniem.Polska nazwa produktu to bodajże lakier do ust i coś w tym jest,usta lśnią bardzo intensywnie.Kolor,który wybrałam to 12 Corail Fauve,ciepła koralowa czerwień.Kiedy zastyga robi się bardziej czerwony,niż sugerowałby to kolor kosmetyku w opakowaniu (widać tam różowe tony,które na ustach znikają).Efekt można dowolnie stopniować,nakładać jedną lub więcej warstw,coś jak w przypadku pomadek MAC o wykończeniu lustre.Efektem jest soczysty,nasycony kolor ale nie w 100% kryjący.Udało mi się znaleźć czerwień idealną,czuję się w tym kolorze bardzo dobrze i z przyjemnością noszę go na co dzień.
Pomadka jest nie do zdarcia.Wytrzymuje jedzenie,picie i mój wieczny słowotok :D.Dodatkowo dzięki stainowym właściwościom pigment wgryza się w usta.Lustrzany połysk jakimś magicznym sposobem nie zjada się a uczucie nawilżenia pozostaje.Nie będę podawać przedziałów godzinowych,bo dla każdego jest to kwestia indywidualna,zależy od tego co robimy w ciągu dnia.Powiem tylko,że poprawki nie są praktycznie konieczne a zazwyczaj nosząc intensywną w kolorze szminkę bardzo często muszę ją reaplikować.Zachodzę w głowę,jak to jest możliwe.Pomadka wygląda bardzo lekko i "żelkowato",w ogóle nie czuć jej na ustach(czuć jedynie nawilżenie typowe dla błyszczyka).Jak coś tak delikatnego może być tak trwałe?!
I'm in love.Mam sporo ulubieńców,ale na tak idealne produkty trafiają się raz na 50 lat :).Nawet cenę jestem w stanie mu wybaczyć,jeżeli tylko będę mogła sobie na niego pozwolić na pewno będę kupować dalej.Kusi mnie jeszcze kilka kolorów,dostępnych jest kilka czerwieni,korali,różów,pomarańczy ale też bardziej neutralne odcienie.Nie wiem jednak,czy trwałość tych ostatnich dorównuje bardziej intensywnym kolorom.
Damska część mojej rodziny jest tą szminką zachwycona i nie tylko ja zostałam jej fanką do grobowej deski.
Polecam wam chociaż rzucić na nie okiem,może tak jak ja znajdziecie w nim swój produkt idealny.
Ocena: 6
YSL+armocromia.jpg |
Testowałyście ten produkt?Może macie z nim jakieś doświadczenia!
Piękny kolor, świetnie wygląda na ustach :)
OdpowiedzUsuńKolor mnie zachwycił na zasadzie miłości od pierwszego wejrzenia!
UsuńKocham je! sa boskie :)
OdpowiedzUsuńHa,czyli nie tylko ja w blogosferze jestem ich fanką :)
Usuńo nie, po co ja tu wchodziłam... ;P muszę się przyjrzeć temu cudeńku !
OdpowiedzUsuńAsii,koniecznie!
Usuńdlaczego mi to robisz!?! dlaczego piszesz o czymś do czego mam słabość i tak kusisz!:( ?? dlaczego, oj dlaczego!?
OdpowiedzUsuńKurcze, ale mnie zaciekawiłaś... Wybór kolorów jest ogromny, więc oczywiście od razu upatrzyłam coś dla siebie. Problem tylko jeden- jak zdobyć fundusze na to cudeńko? :D
OdpowiedzUsuńJa już myślę,jak by tu kupić sobie następne :D
UsuńKolor mój ukochany. <3 Szkoda, ze mnie obecnie nie stać, bym na pewno kupiła. :)
OdpowiedzUsuńW razie przypływu gotówki polecam zdecydowanie :)
UsuńFantastycznie prezentuje sie na ustach :)
OdpowiedzUsuńcudowny kolor :)
OdpowiedzUsuńale to samo zrobił kiedyś dior
OdpowiedzUsuńwłaśnie lakier na usta - to był fenomenalny błyszczyk - raz, że tafla, dwa że mega trwały
odkryłam go jako nastolatka, całe lata przywoziłam z zagranicy, jeszcze sephory u nas nie było
Nie testowałam tego produktu,ale dziecko YSL ma w sobie sporo ze szminki,nie tylko błyszczyka
UsuńWygląda smakowicie :)
OdpowiedzUsuńTo to żelkowe wykończenie wygląda tak właśnie hm...smakowicie :).
Usuńpiękny kolor, bardzo Ci pasuje :)
OdpowiedzUsuńYSL wiadomo cud miód ale mnie coś znacznie bardziej zafascynowało a mianowicie Twoje rzęsy - PIĘKNE !!
OdpowiedzUsuńDzięki :D,co ja bym dała żeby to było dzieło natury ;)
UsuńMatk z córką, opis brzmi rewelacyjnie, a wygląda na Twoich ustach jeszcze lepiej ! Chcę taką "odporną" szminę :)
OdpowiedzUsuńwybrałaś przepiękny kolor :)
OdpowiedzUsuńCo śmieszne,to był pierwszy kolor po jaki sięgnęłam :D.Rzadko się udaje mi się wybrać tak rach ciach.
UsuńBosz... Dlaczego to musi tyle kosztować?! te kolory są tak piękne... T.T
OdpowiedzUsuńNie pogniewałabym się za niższą cenę,to prawda ;)
UsuńNo pięknie się to prezentuje na ustach! :)
OdpowiedzUsuńŚlicznie wygląda :)
OdpowiedzUsuńładny kolor,ale jak dla mnie za ciemny.
OdpowiedzUsuńOn jest dość jasno-wyrazisty na żywo,raczej nie ciemny.W razie czego jest sporo bardziej neutralnych odcieni.
UsuńCześć!
OdpowiedzUsuńChyba skuszę się na to cudeńko! Kurcze coraz bardziej mi się podoba.
Myślę,że będziesz zadowolona :)
UsuńTestuję ten produkt od dwóch tygodni i niestety za ideał go nie uważam. Jest dobry ale przesusza usta (raz nosiłam dwa dni pod rząd i usta były w tragicznym stanie), nie wytrzymuje jedzenia (po obiedzie konieczna poprawka) i aplikator nie należy do łatwych - mam kolor 14 i może to kwestia koloru ale trzeba mieć sporą wprawę żeby pokryć jednolitą warstwą koloru usta.
OdpowiedzUsuńJednak kolor i wykończenie sprawiają, że mogę znosić te niedogodności :P
Kurczaki,no widzisz czyli tak jak inne produkty to sprawa indywidualna.Ja uwielbiam bo uczucie,jakie daje na ustach bo nic a nic nie wysusza.
UsuńBardzo intensywny kolor, podoba mi się ;)
OdpowiedzUsuńFajne jest to,że można stopniować intensywność/stopień krycia.
UsuńKupie, to jest pewne! :) Bardzo mnie ostatnio kusi! :)
OdpowiedzUsuńDaj znać,co o nim myślisz jak już się zdecydujesz :)
UsuńŚlicznie wygląda na Twoich ustach :)
OdpowiedzUsuńno i fajnie :-) może się kiedyś skuszę :-)
OdpowiedzUsuńPrzepraszam, że nie zabłysnę inteligencją w swoim komentarzu, ale... Burn, zakochałam się w tym zdjęciu z Twoją buzią! Masz przepiękne rzęsy i fajne usta. Błyszczyk ślicznie się prezentuje, kolor podoba mi się nawet jeśli gustuję w chłodniejszych tonach.
OdpowiedzUsuńZajęczaku,sprawiłaś że na mojej twarzy pojawił się uśmiech,dziękuję :)
UsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńmiłość jak najbardziej uzasadniona :)
OdpowiedzUsuńmogłam nie czytać? mogłam?
OdpowiedzUsuńa teraz muszę jechać do sephory :(
hej ja rowniez jestem zakochana w tym nowym produkcie z ysl do tego stopnia ze dzis zakupilam 3 stain, posiadam 13,15 no i dzisiejszy 17 i absolutnie je kocham w tym momencie wszystkie produkty do ust poszly w odstawke nie liczac balsamow na noc:) jest to dla mnie ideal szczegolnie do pracy kiedy nienawidze co godzine nakladac pomadki na nowo pozdrawiam
OdpowiedzUsuń