Są takie kosmetyki, których, jak mi się wydaje, używam od zawsze. Niektóre z nich recenzowałam już na blogu ale o innych ciągle zapominam, chyba właśnie ze względu na to, że ich obecność na półce wydaje mi się czymś oczywistym.
Ostatnio uzupełniając zapasy balsamów do ciała kupiłam znów takiego właśnie starego ulubieńca. Bielenda Powitanie z Afryką Odmładzające mleczko kokosowe. 250ml kosztuje niecałe 9zł, cena jest więc bardzo zachęcająca. Zużyłam już XXX butelek, które w międzyczasie przeszły przynajmniej dwie zmiany szaty graficznej. Co mnie tak zachwyca w tym produkcie, że ciągle do niego wracam?
ZAPACH! I jest to zapach przez duże Z. Przepiękny, słodki, orientalny i rozkosznie korzenny aromat którego nie powstydziłyby się wysokopółkowe perfumy. Skoro jesteśmy już przy perfumach, to moje koleżanki z wizażowego forum o tej tematyce przyznają mi zapewne rację, że balsam ten pachnie jak perfumiarski biały kruk- Givenchy Organza Indecence. Podobnie pachną również produkty kąpielowe I Coloniali. Co więcej, zapach balsamu jest na prawdę trwały i czasami czuję go na sobie przez cały dzień (lub noc). Wbrew nazwie nie jest to zapach ani trochę kokosowy, ale mimo tego go uwielbiam.
Konsystencja jest lekka, ale nie lejąca się. Aplikacja wygodna, chociaż opakowanie ma trochę zbyt duży wylot i łatwo wydobyć z niego zbyt dużo kosmeyku. Właściwości nawilżające są na prawdę dobre. Nie jest to oczywiście mocno odżywcze masło, ale jako mleczko do codziennego stosowania jest dla mnie wystarczające. Właściwości odmładzające można sobie włożyć między bajki, jak to zazwyczaj w przypadku tego typu obietnic.
Jestem od tego zapachu uzależniona. Jeżeli lubicie tego typu korzenne, ciepłe zapachy to koniecznie musicie wypróbować Odmładzjące mleczko kokosowe.
Ocena: 5
Nie pamiętam ile już opakowań zużyłam tego kosmetyku... Od zawsze stoi na mojej półce i nadal bardzo go lubię :)
OdpowiedzUsuńja 2 :x ale 2 są schomikowane ;P
Usuńbardzo je lubię również dlatego, że mają piękny korzenny zapach!
Ja juz 2 :)))
UsuńNie bardzo mi się podoba skład :)
OdpowiedzUsuńNiestety, skład jest kiepski. Nie mniej jednak z nawilżaniem radzi sobie dobrze więc nie wybrzydzam specjalnie.
UsuńOrientalny piszesz? To znaczy, ze moj!:)
OdpowiedzUsuńmmm uwielbiam zapach kokosu :)
OdpowiedzUsuńmmm.. zapach kokosa ♥.
OdpowiedzUsuńKokos <3 Uwielbiam takie zapaszki .
OdpowiedzUsuńMuszę wypróbować chociażby z miłości do Afryki:)
OdpowiedzUsuńJuż sama nazwa serii bardzo mi się podoba, a myśl o zapachu kokosa sprawia, że muuuuszę mieć ten balsam :)
OdpowiedzUsuńA mi nie odpowiada jego zapach
OdpowiedzUsuńAch! Serce szybciej mi zaczęło bić ;D
OdpowiedzUsuńDziewczyny, on NIE pachnie kokosem, wbrew nazwie. Pachnie korzennie, trochę piernikowo.
OdpowiedzUsuńJa uwielbiam zapach tego kosmetyku! :)
OdpowiedzUsuńUwielbiam jego zapach :). Tylko butelkę mogliby zmienić.
OdpowiedzUsuńW zimowe dni na pewno przypadł by mi do gustu :)
OdpowiedzUsuńMiałam kilka produktów z Afrykańskiej linii Bielendy i pachniały bardzo ciekawie, też polecam głównie ze względu na zapach.
OdpowiedzUsuńUwielbiam ten balsam. Jak dla mnie, to kosmetyk na prawdę idealny. Gdyby nie opakowanie, mogłabym uznać go za KWC.
OdpowiedzUsuńP.S.: Bardzo podobną nutę zapachową, jak ten balsam ma woda perfumowana z Avon "For Away Exotic" - również polecam. :)
Jak tak ciekawie pachnie to koniecznie muszę kupić :)
OdpowiedzUsuń