Zgodnie z obietnicą, mam dla was pierwszą część swatchy kolekcji OPI Skyfall. Na pierwszy ogień poszła czerwień The Spy Who Loved Me i zieleń Live and Let Die.
The Spy Who Loved Me to radosna, energetyczna żelkowata czerwień z drobnym, złotym pyłem. Wygląda na prawdę pięknie i bardzo świątecznie. Jak cukierki albo jabłka w karmelu :).
Po pierwszej warstwie wdaje się chłody, jednak przy drugiej jego charakter zmienia się diametralnie i zmierza w kierunku cieplejszej czerwieni.
Bardzo przypomina mi Deer Santa z kolekcji bożonarodzeniowej kilka lat wstecz, baza jest łudząco podobna tylko drobiny zamiast brokatem, są delikatnym pyłem.
Live and Let Die to miłość od pierwszego wejrzenia. Bardzo ciemna zieleń, ale nie czysta, widzę tu trochę grafitu i trochę granatu. Duża ilość złotych i zielonych drobin. Kolor ma niesamowitą głębię, co szczególnie widać na paznokciu. Kojarzy mi się z trochę z odległą galaktyką a trochę z głębokim oceanem pełnym świecących żyjątek :).
Co jeszcze lepsze, lakier kryje i uzyskuje pełną głębię już po jednej warstwie!
Kolekcja Skyfall dostępna jest TU.
Piekne kolorki:)
OdpowiedzUsuńoba są śliczne :)
OdpowiedzUsuńczerwień cudna
OdpowiedzUsuńdrugi jest piękny *-* amwwhhhh muszę go mieć Xx
OdpowiedzUsuńciemniejszy do mnie bardziej przemawia:)
OdpowiedzUsuńtak jak nie lubię drobinek w lakierach, to muszę przyznać, że ten drugi mnie urzekł :)
OdpowiedzUsuńCudne kolory, ślinię się na ich widok, a wszędzie ich tera pełno :)
OdpowiedzUsuńLive And Let Die - cudo! :)
OdpowiedzUsuńOba kolory bardzo mi się podobają i dobrze, że oba są w zestawie miniaturek, bo chyba się na niego skuszę :)
OdpowiedzUsuńMam taki żel jak ten czerwony Spy, who loved me i bardzo często gości na moich pazurkach :)
OdpowiedzUsuńTen czerwony śliczny :))
OdpowiedzUsuńOba śliczne:)
OdpowiedzUsuńTa kolekcja moim zdaniem jest jedną z lepszych :)
OdpowiedzUsuńOba fajne. Takie dla "femme fatale". ;-)
OdpowiedzUsuńOba są rewelacyjne :)
OdpowiedzUsuńpiękne są ! bardzo podobają mi się drobne i delikatne drobinki ;) fajny efekt
OdpowiedzUsuńOba są piękne!
OdpowiedzUsuńCzerwień zachwyca...
OdpowiedzUsuńZostałaś otagowana. Zajrzyj na mojego bloga http://lusia22.blogspot.com/ ;)
OdpowiedzUsuńKolejny tego typu post o tym odcieniu lakieru OPI, więc na pewno jest bardzo popularny, a jeszcze bardziej na pewno bardzo intensywny i dla mnie trochę za jaskarwy! Pozdrawiam, Blogging Novi.
OdpowiedzUsuńThe spy who loved me bardzo mi się podoba! Chyba nawet wolę takie czerwienie z drobinkami niż bez:)
OdpowiedzUsuńZostalas nominowana do ''Liebster Blog'' ;)
OdpowiedzUsuńZapraszam
http://paulaslittleworldd.blogspot.co.uk/2012/11/yo-yo-yo-wiec-dzisiaj-z-deczka-inaczej.html#comment-form
Paula x
Jakie ładne swatche. Niezły połysk - podoba mi się!
OdpowiedzUsuńNominuje Cie do Liebster Blog :) po szczegółowe informacje zapraszam no mojego bloga viktoriabutiq.blogspot.com
OdpowiedzUsuńBurn, czy możliwe, że widziałam Cię dziś w Magnolii w Deichmannie około 16? :D W czerwonej kurteczce? :)
OdpowiedzUsuńTak :D byłam o tej porze w Deichmannie i mam czerwoną kurtkę :)
Usuńsuper kolorki ! : )
OdpowiedzUsuń