Witajcie w Nowym Roku :).Mogę śmiało powiedzieć,że ubiegły był jednym z najlepszych(o ile nie najlepszym w moim życiu).Wiele spraw ułożyło się po mojej myśli,zaczęłam też przygodę z blogowaniem.Mam nadzieję,że 2012 będzie jeszcze lepszy czego i wam serdecznie życzę!
Puder Essence Fix & Matte miałam ochotę wypróbować zaraz po tym jak zobaczyłam zapowiedzi nowości.Minęło trochę czasu zanim znalazłam go w Naturze,ale dwa miesiące temu w końcu się udało.Chiciałam używać go jako primera i finishera podkładu mineralnego.
Biały,sypki puder zamknięty jest w zgrabnym pudełeczku z sitkiem.Za 15,5g zapłacimy 15zł,stosunek ceny do pojemności jest więc całkiem niezły,chociaż jest to jeden z droższych produktów w całej gamie Essence.
Nie ma zapachu,dostępny jest tylko w jednym odcieniu,z założenia transparentnym.Sitko ma dość spore oczka,wysypuje się za dużo pudru-warto nie odklejać całej naklejki zabezpieczającej a jedynie zrobić w niej kilka otworów.W warunkach domowych nie jest to wielkim problemem,ale już podróżowanie z Fix & Matte będzie trochę niewygodne.
Przy całej mojej sympatii do marki Essence,nie jestem z stanie wystawić temu produktowi pozytywnej recenzji.
Puder na pierwszy rzut oka wydaje się być miałki,drobno zmielony.Jednak po nałożeniu na twarz okazuje się,że nawet cienka warstwa jest bardzo widoczna i wyczuwalna(pod palcami daje nieprzyjemne uczcie,takie jak nie przymierzając po upudrowaniu się mąką).Nawet po dokładnym rozblendowaniu bieli moją (dość jasną przecież!) skórę.
Matuje,a i owszem.Co z tego jednak,jeżeli za matem pociąga za sobą ściągniętą wysuszoną skórę :(.Uczucie ściągnięcia pojawia się zaraz po aplikacji i utrzymuje cały dzień.
Okazało się,że jest to produkt zupełnie nieudany,przynajmniej w moim wypadku.Bardzo przypomina mi wyglądem i "performancem" ;) czysty puder ryżowy z Biochemii Urody.Jeżeli nie reagujecie na puder ryżowy przesuszeniem i ściągnięciem skóry warto dać Fix & Matte szansę.Ja jednak mówię pass,nie sprawdził się ani jako baza ani jako wykończenie pudru mineralnego.Będę szukać dalej.
Znacie ten produkt?Jakie są wasze wrażenia?
Szkoda, że ściąga, mam go w zapasach i strasznie się napaliłam
OdpowiedzUsuńNiestety nie miałam okazji jakoś się z nim jeszcze zapoznać:(
OdpowiedzUsuńja czytałam kilka pozytywnych opinii na jego temat, ale chyba powstrzymam się przed kupnem :)
OdpowiedzUsuńU mnie tak samo:/ w dodatku masakrycznie podkreśla każdy por i włosek na twarzy.
OdpowiedzUsuńA na wizażu niemal same zachwyty.Dziwne, co?
no niestety to ściągniecie skóry niefajne :(
OdpowiedzUsuńMam go i leży sobie nieużywany bo wyglądam po nim jak trup
OdpowiedzUsuńczyli jednak sobie odpuszczę...no nic, czyli essence nie jest jednak taki idealny;)
OdpowiedzUsuńnie zachęca do siebie ten puder niestety :)
OdpowiedzUsuńJak wspomniałaś o ściągnięciu to od razu narzuca mi się nie, a zapowiadał się nawet fajnie
OdpowiedzUsuńnie miałam z nim do czynienia, ale jakoś mnie nie kusi
OdpowiedzUsuńDobrze, że nie kupiłam, bo mnie kusił...
OdpowiedzUsuńA mnie kusił, ale chyba stracilam na niego ochote. ;)
OdpowiedzUsuńDziekuje za wpis.
OdpowiedzUsuńPrzy mojej fatalnie swiecacej sie skorze probuje wszystkiego i ten puder byl na mojej liscie do kupienia.
Teraz wiem, co omijac (tym bardziej ze to ktoras opinia na ten temat)
Mi z kolei sprawuje się bardzo dobrze. nie bieli (cere mam jasną, ale nie aż tak), to uczucie posypania mąką wystarczy lekko wklepać dłonmi do twarzy i jest cud miód i orzeszki. Uwielbiam ten puder i na pewno nie będę próbowała nawet kupować jakiś pudrów tego typu za 100zł.
OdpowiedzUsuńbede musiala sie dobrze zastanowic nim go kupie
OdpowiedzUsuńTwoja recenzja nie pokusiła mnie o ten produkt, zostanę przy swoim pudrze bambusowym z Biochemii Urody.
OdpowiedzUsuńTo jednak produkt nie dla mnie, a kilka dni temu miałam ochotę go kupić.. chyba rezygnuję :)
OdpowiedzUsuńuuu rzeczywiście wygląda że wysusza..
OdpowiedzUsuńPuder, który ściąga i wysusza to przeokropna rzecz :/ Dobrze, że tylko raz trafiłam na taki bubel ;)
OdpowiedzUsuńzdecydowanie nie spojrzę w jego stronę :)
OdpowiedzUsuńChciałam go kupić, ale właśnie się naczytałam wcześniej, że bieli i odpuściłam go sobie. Widzę, że słusznie!
OdpowiedzUsuńnie lubię kosmetyków sypkich, mam ELFa i leży ;/
OdpowiedzUsuńAle chyba nakładałaś go palcem lub gąbką, bo po pędzlu takiego efektu nie ma. On jest ogólnie podobny do pudru krynolana, tylko troszkę gorszej jakości. I najgorsze jest to, że właśnie twarz jest jaśniejsza, ale za to na tłustą jasną cerę jest świetny.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam;)
mala8mi no właśnie też dziwią mnie tak pozytywne opnie bo zazwyczaj to co podoba się na KWC jest dobre lub bardzo dobre.
OdpowiedzUsuńBeautiful Angel nakładam tylko i wyłącznie pędzlem.
Może tłustej skóry tak bardzo by nie ściągał?Trudno mi powiedzieć.
Ja tam go mam i jestem z niego zadowolona. Uzywam go juz ok 3 miesiecy i nie zauwazylam nigdy sciagniecia skory. Wrecz przeciwnie, jest jakby miekka i satynowa :) A co do bielenia to tez nie zauwazylam by to robil, przynajmniej nie az w takim stopniu bym byla jakas mega blada, rozsjasniona.. Wiec, mysle ze u kazdego inaczej on wypada i nie ma co sie zrazac od razu, tylko na sobie przetestowac :P
OdpowiedzUsuńU mnie sprawdza się świetnie i nie bieli mojej skóry. Nie czuję zupełnie uczucia ściągnięcia skóry, ale ja mam mieszaną cerę, więc być może to ma jednak duży wpływ... W dodatku dosyć długo utrzymuje moją buzię matową, zdecydowanie lepiej niż robi to puder bambusowy z BU, który wszyscy mocno polecają...
OdpowiedzUsuńRównież napisałam jego recenzję jakiś czas temu :)
Ten komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńGdzie mogę go dostać ?
OdpowiedzUsuńWiem, że w drogerii Natura, ale nie ma jej w moim mieście.