Lubię kosmetyki apteczne,często okazują się bardziej delikatne i skuteczne niż te dostępne na drogeryjnych półkach.Od miesiąca testuję dermokosmetyki hiszpańskiej marki Laboratorios Babe.Włoskie i francuskie kosmetyki już znam.Hiszpańskie?Czemu nie :)!
Dzisiaj chciałabym napisać wam więcej o Balsamie do ciała z 10% mocznikiem.Balsam przeznaczony jest do skóry suchej.Producent obiecuje:
"10% zawartość mocznika w unikalnym połączeniu z olejem sojowym i masłem Shea- - zapewnia skórze intensywne nawilżenie, przywraca jej utraconą miękkość, eliminuje nadmierne rogowacenie i odbudowuje naturalny płaszcz hydrolipidowy skóry. Pozostawia skórę nawilżoną i gładką. Hypoalergiczny.
WSKAZANIA:
- Skóra sucha i bardzo sucha;
- Skóra łuszcząca się, zrogowaciała i szorstka w dotyku
WŁAŚCIWOŚCI:
- Posiada wieloskładnikowy kompleks łagodzący;
- Skutecznie myje nie podrażniając skóry;
- Po kąpieli w basenach;
- Skóra zniszczona słońcem.
SKŁADNIKI AKTYWNE:
Mocznik | 10.00% |
Olej sojowy | 3.50% |
Gliceryna | 3.00% |
Masło Shea | 2.00% |
Witamina E | 0.25% |
Kwas Mlekowy | 0.12% |
SPOSÓB UŻYCIA:
Delikatnie masować, aż do całkowitego wchłonięcia"
Balsam zamknięty jest w 500ml buteleczce z pompką.Lubię duże opakowania a jeszcze bardziej opakowania z pompką,za to produkt ma u mnie niewątpliwy plus.Przeglądając sklepy internetowe ( w stacjonarnych aptekach nie widziałam jeszcze produktów Babe) można stwierdzić,że jego cena waha się w okolicach 50-60zł.
Zaskoczyła mnie lekka konsystencja,po produkcie do skóry suchej spodziewałam się raczej gęstego kremu niż lekkiego mleczkopodobnego balsamu.Produkt łatwo rozprowadza się na skórze i szybko się wchłania.Po zastosowaniu skóra jest miękka i przyjemna w dotyku,choć w bardziej suchych partiach ciała miałam ochotę dołożyć kolejną porcję balsamu.Mam wrażenie,że przydałoby się więcej natłuszczenia.Dawał ulgę ściągniętej skórze,ale nie zostawiał ochronnego filmu wystarczająco długo.Lubię kiedy rano wchodząc pod prysznic czuję,że zmywam pozostałości nałożonego wieczorem kosmetyku.
Jeżeli chodzi o efekt działania mocznika,to balsam zasługuje na pochwałę.Dość spora(jak na pielęgnacyjny balsam do ciała) zawartość tego składnika ładnie zmiękcza skórę,poprawił stan moich pękających suchych łokci.Z nadmiernym rogowaceniem w okolicach przedramion sobie nie radzi,ale nie jest to dla mnie żadna niespodzianka bo nawet kremy 60% mocznika nie podołały temu zadaniu.
Podoba mi się zapach,jest przyjemny i świeży a za razem neutralny.Nie będzie kłócił się z perfumami.
Produkt jest przyjemny w użyciu,ma wygodną pompkę,miły zapach a zawartość mocznika rzeczywiście bardzo dobrze wpływa na skórę z problemami.Jednak jak na balsam do ciała dedykowany skórze suchej jest moim zdaniem za mało natłuszczający.Określiłabym go raczej jako rozwiązanie dla skóry normalnej z problemami związanymi z nadmiernym rogowaceniem skóry.
Cena za duże opakowanie,biorąc pod uwagę że jest to dermokosmetyk jest w miarę rozsądna.Niestety nie udało mi się sfotografować składu,w internecie też go nie znalazłam.Jednak,na moje niezbyt doświadczone oko,wydaje się na prawdę niezły.Balsam nie zawiera parafiny a mocznik znajduje się na drugim miejscu w składzie.
Ocena: 4 (wiem,że często daję "czwórkę" ale na prawdę wiele jest produktów w tym przedziale,solidnych i dobrych ale nie bardzo dobrych czy rewelacyjnych :) ).
Czy kupiłabym ponownie?Nie,dla mnie jest za lekki,kocham gęste masła i kremy.Jeżeli jednak lubicie lżejsze balsamy a jednocześnie zależy wam na działaniu mocznika to warto zwrócić na niego uwagę.
A ja bym się skusiła :) Wolę coś lekkiego.
OdpowiedzUsuńA mnie właśnie urzekła w nim ta lekkość no i zapach, uwielbiam :)
OdpowiedzUsuńJak ja nie lubię balsamów... ;)
OdpowiedzUsuńJa nie lubię konsystencji balsamu,wolę masła :)
OdpowiedzUsuń