Papka do cery trądzikowej Jadwiga poznałam przypadkiem na wizażu,jakieś 7-8 lat temu.Od tego czasu ma stałe miejsce na mojej łazienkowej półce.Kosztuje 27zł/30ml,można ją kupić w sklepie producenta.Dostępna jest też większa pojemność.Aktualnie do zakupu papki otrzymacie saszetkę maseczki nagietkowej,której recenzja również pojawi się za jakiś czas na blogu :)
Papka to kosmetyk o bardzo prostym składzie,mieszanka glinki,alkoholu,tlenku cynku i kamfory,ale to prawdopodobnie właśnie prosty skład decyduje o jej geniuszu.
Ma płynną konsystencję i przypomina trochę kredę rozpuszczoną w wodzie ;),intensywnie pachnie kamforą(czy ktoś jeszcze tak jak ja uwielbia ten zapach?).Opakowanie z dzióbkiem wydaje się trochę niewygodne,jednak prawdę mówiąc trudno mi wyobrazić sobie inne opakowanie dla papki,nie da się jej zapakować przecież ani w tubkę ani w opakowanie z pompką,czy tym bardziej słoiczek.Nalewam więc kilka kropli na palec i aplikuję,gdzie akurat jest potrzebna.Nałożona w większej ilości bieli twarz,ale warto ten dyskomfort ścierpieć bo rezultaty są dość szybko widoczne.
Używam jej punktowo na zaczerwienienia i niedoskonałości,na większe partie skóry,dodaję do maseczek oraz pod algi.Można ją też mieszać z kremem do twarzy,glinka pomaga matować skórę.
Zastosowana na noc świetnie ściąga,wysusza i podgaja krostki.Lekko ściąga pory.Nadaje się również do stosowania na plecy czy dekolt w miarę potrzeby.
Produkt jest bardzo skuteczny.Trzeba jednak pamiętać,że stosowany często będzie wysuszał,takie jest przecież w głównej mierze jego zadanie.Nakładana punktowa papka spokojnie nadaje się do nakładania kilka razy w tygodniu,jednak jako dodatek do kremów czy też maseczka na twarz to raczej kuracja,którą warto stosować raz na jakiś czas.Wtedy można liczyć na świetne rezultaty bez nadmiernego wysuszenia buzi.
Jestem wierna papce i będę ją nadal kupować,wiem że zawsze mnie uratuje ;).
Acha,po jakimś czasie produkt trochę wysycha(z powodu glinki w składzie),wystarczy wtedy dodać wody do opakowania,wstrząsnąć i gotowe.Zazwyczaj można kilkakrotnie przedłużać tak życie papki,jeżeli nie zużyjemy jej zanim zdąży zaschnąć.Po takim zabiegu papka staje się bardzo,bardzo wydajna.
Ocena:5.To moje sprawdzone panaceum :)
Znacie Papkę Jadwiga?
Znamy. Czaję się na nią od dłuższego czasu, tylko zawsze powstrzymuje mnie fakt ze ja trądziku nie mam ;)
OdpowiedzUsuńZaintrygowałaś mnie tą papką, będę musiała kiedyś spróbować.
OdpowiedzUsuńJa także mam skórę normalną i niezbyt pasuje do mnie ta papka :)
OdpowiedzUsuńto najlepszy produkt Jadwigi, lubię ją, i na dodatek dobra jest
OdpowiedzUsuńMam! Jest świetna :) aczkolwiek nie mieszałam jej z żadnymi innymi produktami, tylko stosuję punktowo.
OdpowiedzUsuńJa też lubię zapach kamfory
OdpowiedzUsuńJa tą papkę poznałam jakieś 2,3 miesiące temu. Uwielbiam ją
A ja nie znam i zapachu kamfory nie lubię. Jednak podejrzewam, że kamfora i tak bardziej przypadłaby mi do gustu niż zapach pudru w płynie, który przepisał mi dermatolog (puder walił zgniłym jajem- wybacz określenie...)
OdpowiedzUsuńJa nie znam, ale sporo o niej słyszałam:)
OdpowiedzUsuńZnam i uwielbiam punktowo :D i na rozszerzone pory czasem ;)
OdpowiedzUsuńkultowy już produkt :)
OdpowiedzUsuńDostałam papkę do testów w małych fiolkach i jestem z niej bardzo zadowolona, tylko jakoś tak szybko wysycha w nich? Dlatego kiedyś sprawię sobie pełnowymiarowe opakowanie i powinno być ok :)))
OdpowiedzUsuńBardzo fajny blog ;) ale zastanawiam sie czy papka jest dostepna w aptekach ??
OdpowiedzUsuńZapraszam Serdecznie do siebie
Dopiero zaczynam ;)
+ Obserwuje ;)
http://paulaslittleworldd.blogspot.co.uk/