Oczywiście, nie mogłam przejść obojętnie obok wizji pięknych włosów, jaką roztaczała Anwen :). Skusiłam się na laminowanie żelatyną, czyli hit ostatnich dni w blogosferze. Prawdę mówiąc, chciałam lecieć i żelatynować włosy zaraz po przeczytaniu posta, ale oczywiście jak to zwykle bywa rzeczywistość jest złośliwa i oczywiście żelatyna się skończyła. W końcu pokonując kolejne przeciwności, w tym brak czasu, zabrałam się dziś za laminowanie.
Włosy wieczorem jak zwykle naolejowałam oliwką Hip i olejkiem łopianowym. Rano umyłam je szamponem i nałożyłam normalną odżywkę (ekspresową maseczkę Isana), osuszyłam włosy ręcznikiem i lekko rozczesałam aby ułatwić aplikacje maski. Łyżkę żelatyny rozpuściłam w około 1/4 kubka wrzątku. Dokładnie wymieszałam (na tyle dokładnie, na ile pozwoliła mi ograniczona cierpliwość ;) ) a następnie dodałam do płynu łyżeczkę maski Eva Natura z bawełną i brzoskwinią, o której pisałam Wam w przedostatnim poście. Ponieważ maska jest gęsta i ciężko było ją rozmieszać z żelatyną,użyłam trzepaczki (takiej zwykłej, kuchennej). Następnie taką dość rzadką miksturę nałożyłam na całą długość włosów. Trzeba trochę uważać, ponieważ całość jest dość płynna i lubi się rozlewać. Na wszystko nałożyłam plastikowy, elegancki ;) czepek i zostawiłam na pół godziny. Niestety nie miałam dziś więcej czasu, ale to 30 min okazało się wystarczające.
Po zmyciu nie zauważyłam żadnych specjalnych efektów, włosy spryskane Eliksirem Green Pharmacy rozczesałam i z powodu pośpiechu przystąpiłam od razu do suszenia. Zazwyczaj lubię podsuszyć włosy na wolnym powietrzu przynajmniej w połowie, ale dziś nie miałam innego wyjścia.
Kiedy włosy były suche natychmiast zauważyłam różnicę. Zaraz po spłukaniu maski nie byłam zachwycona, ale nie długo potem przyglądając się wysuszonym kudełkom byłam pełna podziwu dla efektu. Zamieściłam wam powyżej trochę nieudolne zdjęcie, nie udało mi się niestety oddać efektu. Musicie mi uwierzyć na słowo, włosy są po laminowaniu odmienione. Bardzo sypkie, błyszczące, miękkie i puszyste (ale gładkie, zero puszenia się). Wydaje się jakby było ich więcej i lepiej się układają. Zdecydowanie lepiej. Nie mogę się oprzeć dotykaniu ich :D.
Zabieg na pewno będę powtarzać. Na szczęście nie wystąpił u mnie efektu przeproteinowania, może dla tego że przed zabiegiem nałożyłam najpierw olej a potem zwyczajną odżywkę. Trudno mi powiedzieć. Tak czy inaczej moje włosy polubiły żelatynę.
Testowałyście laminowanie? Jak wrażenia?
Ale efekt :o skakałabym ze szczęścia mając tak proste, niepuszące się włosy ;)
OdpowiedzUsuńOne tylko takie udają. Po żelatynie. Naturalnie niestety mam ogromną skłonność do puszenia się i falowania włosów :(
Usuńjakie niestety? fale są super :D
UsuńU mnie jakoś nie specjalnie mi się podobają. Szczególnie teraz, kiedy mam na prawdę długie włosy i nie kręcą się zbyt mocno. Wysuszone na wolnym powietrzu do końca układają się dziwacznie.
UsuńTez bym skakała jak glupek pewnie :D
Usuńśliczne włosy :)
OdpowiedzUsuńDziękuję :)
UsuńA orientujesz się może jak często można pozwolić sobie na laminowanie?:)
OdpowiedzUsuńWłaśnie też się zastanawiam nad tym.
UsuńPiękne masz włosy! Podziwiam :)
OdpowiedzUsuńPo wakacjach musze znalezc troche czasu dla tej metody ;)
OdpowiedzUsuńPolecam :)
UsuńPiękne włosy:)
OdpowiedzUsuńMasz bardzo ładne włosy, takie długie i zdrowe ;-)
OdpowiedzUsuńmasz cudowne włosy :) moim włosom laminowanie się nie spodobało niestety,bardzo żałuję.
OdpowiedzUsuńDziękuję :). Też obawiałam się, że moje włosy na pewno nie polubią żelatynowania. Okazał się, że się myliłam.
UsuńŁoooooł, no Maju u Ciebie widać te efekty naprawdę mocno :) Piękne włosy, ale one już takie były nawet i przed żelatyną ;)
OdpowiedzUsuńMoim wlosom nie przypadło do gustu :(
OdpowiedzUsuńMasz włosy jak z reklamy! :D Efekt u Ciebie bardzo mi się podoba *.*
OdpowiedzUsuńCzas wypróbować żelatynkę na własnej głowie, muszę tylko pamiętać, żeby ją kupić :P
Też mi trochę czasu zajęło zanim sobie przypomniało, żeby ją kupić
UsuńPiękne włosy :) Muszę w końcu zabrać się za to laminowanie, ale nie mam czasu :<
OdpowiedzUsuńajjj cudowne, jakie długie wyglądają tak zdrowo :O
OdpowiedzUsuńpiękne włosy masz ;)
OdpowiedzUsuńLaminowali już chyba wszyscy :D też muszę spróbować, może to pomoże trochę na te moje przesuszone kudełki ;)
OdpowiedzUsuńno ty generalnie masz piekne wlosy wiec i bez tego zabiegu bylyby cudne;phmm musze o tym poczytac u anwen:P
OdpowiedzUsuńAnwen wszystko ładnie opsiuje :).
Usuńteż za mną chodzi to laminowanie :D po zdjęciu widać że warto! Śliczne włoski!
OdpowiedzUsuńTeż musze wypróbować laminowanie :)
OdpowiedzUsuńP.S. śliczne włosy :)
Dziewczyny, dziękuję bardzo za te miłe komentarze dotyczące włosów :*. Staram się o nie dbać, ale niestety brakuje im sporo do ideału (także dla tego, że są farbowane i nie mogę obyć się bez suszarki). Polecam dać laminowaniu szansę, koszt i ryzyko nie wielkie a efekty mogą okazać się zaskakująco fajne.
OdpowiedzUsuńAaaa włosy *-*
OdpowiedzUsuńBardzo ładnie wyszło Ci to laminowanie, mi niestety nie :( ale będę próbować znowu, z inną odżywką, i może się uda ;)
OdpowiedzUsuń