Ależ ja lubię te "ulubieńcowe" posty. Lubię je czytać i lubię pisać. Tak więc dzisiaj przyszedł czas na najczęściej używane produkty sierpnia. Wreszcie lato ma się ku końcowi :)! Upały powoli odpuszczają, niedługo zaczną żółknąć liście a powietrze będzie pachnieć jesienią. Dodatkowo w sklepach pojawiają się ubrania w jesiennych kolorach. Ach, uwielbiam wrzesień i jesień generalnie. Uwielbiam także dla tego, że po jesieni wreszcie doczekam się na ukochaną zimę. Do rzeczy jednak:
-Inlgot Sleeks Cream błyszczyk nr 103. Ciepła, pomarańczowo-koralowa czerwień. Nigdy wcześniej nie miałam błīszczyków z tej serii, ale kiedy zobaczyłam kolor postanowiłam się skusić. Pięknie pachnie, kolor fajnie ożywia twarz a opakowanie ma kształt próbówki :)- toż to produkt idealny dla mnie.
-Essence Get Big Lashes Waterproof. Nie jest to najlepszy tusz, jaki znam ale za 11zł (czy ile też on tam dokładnie kosztuje) jest na prawdę ok. Szczególnie, kiedy podeschnie i można nabrać więcej produktu na szczoteczkę. Kiepsko wydłuża, ale całkiem nieźle pogrubia.
-Benefit Hervana. Marzył mi się od premiery, w końcu udało się załapać na porządny rabat. Świetny róż, na pewno doczeka się recenzji niedługo. Używałam go praktycznie non stop w sierpniu.
-jeżeli chodzi o pazury to byłam w tym miesiącu szokująco monotematyczna, szczególnie jak na lakieromaniaczkę. Zanosi się, że ta monotematyczność potrwa też przez wrzesień bo popadłam w obsesję. U rąk Essie Sand Tropez a u nóg zwykły czarny OPI Black Onyx. Choć nie mogę uwierzyć w to co piszę, to malowałam pazury tylko nimi i na nic innego nie mam ochoty nadal. Czarny pedicure to genialna rzecz.
-nadal maniakalnie używam cieni Inglot (prawdę mówiąc, rozmnożyły mi się znów, także dajcie znać, jeżeli macie ochotę przeczytać post z aktualizacją :) ) a szczególnie 395P i 112AMC.
-Gucci Rush towarzyszył mi codziennie. O dziwo całkiem nieźle nosi mi się go także w upały. Jego odurzająca gradeniowość dobrze wpisuje się w tropikalny klimat, jaki ostatnio panuje we Wrocławiu. Buteleczka powoli ma się ku końcowi, ale to mnie raczej cieszy bo mam go od dawna i czas zużyć, zanim się zestarzeje. Niepokoi mnie tylko to, że Gucci przestało go produkować. Wstyd, to na prawdę wyjątkowy zapach.
Dodatkowo mam dla was ulubieńca ostatnich dni: makijaż na takim planie jak poniższy, ze specjalnym udziałem brązowej kredki. Do kredem i eyelinerów mam raczej ambiwalentny stosunek. Zazwyczaj ich nie używam i nie lubię, ale czasem ot tak po prostu przypominam sobie o ich istnieniu i przez jakiś czas nawiązujemy bliższe i intensywne relacje ;). Poniżej zupełny zwyklak w ciepłej tonacji plus ciemnobrązowa, połyskująca kredka Yves Rocher (bo musicie wiedzieć, że kredki YR 3w1 są absolutnie genialne). Brązowa kredka to jednak świetny wynalazek. Dodaje odrobiny wyrazistości bez efekt zmęczonych oczu, jaki często daje czarny kolor w tej roli.
Użyłam cieni Inglot: łuk brwiowy 351M, powieka 330M, wewnętrzny kącik 395P, załamanie 357M.
no niby taka łatwizna ten makijaż i banalność, a wygląda super!
OdpowiedzUsuńUwielbiam takie proste i nudne makijaże :)
Usuńja też bardzo lubię na codzień takie nieskomplikowane makijaże ;)
Usuńcienie piękne:) moje kolory:)
OdpowiedzUsuńPolecam zdecydowanie, inglotowe maty są na prawdę świetne
UsuńKiedy patrzę na ten makijaż, nasuwa mi się myśl, że Twoje oczy bardzo przypominają oczy Mariny (tej "wokalistki") :)
OdpowiedzUsuńWygooglowałam sobie tą panią i faktycznie, coś w tym jest ;)
UsuńFaktycznie podobne :) Bardzo mi się podoba ten makijaż!
Usuńbardzo ładny makijaż ! Sybtelny i delikatny ! Przpiękny !
OdpowiedzUsuńAhh Ci ulubieńcy, i jak ich nie kochać?:)
Dziękuję :)
UsuńMam Gucci rush 2 i ślicznie pachnie:)
OdpowiedzUsuńMuszę zrobić do niego podejście, jak skończy mi się Rush
Usuńa ja na tę Hervanę coś zdecydować się nie mogę :)
OdpowiedzUsuńJa też dość długo czekałam, aż upolowałam ale jestem bardzo zadowolona.
UsuńChętnie obejrzę Hervanę z bliska :) No i oczywiście nowe Inglotki!
OdpowiedzUsuńA do Sand Tropez coraz bardziej mnie przekonujesz :) Normalnie Twój blog doprowadzi mnie do ruiny finansowej przez te Twoje wszystkie Essie, którymi mnie nęcisz :D
W takim razie będę miała usprawiedliwienie, żeby pozamęczać was zdjęciami Inglotków i Hervanki :).
UsuńSand Tropez polecam bardzo, kupiłam go tak trochę bez przekonania ale okazał się strzałem w 10-tkę.
Och, marzy mi się ten róż...
OdpowiedzUsuńTeż za mną chodził od bardzo dawna
Usuńhmmm te cienie z makijażu są cudowne, napiszesz mi numerki ? :)
OdpowiedzUsuńDodałam podpis na zdjęciu oraz opis co gdzie nałożone :)
Usuńmam tusz z essence, ale w srebrnym opakowaniu
OdpowiedzUsuńI jak się sprawdza?
UsuńNajlepsze kolory cieni pod słońcem, wystarczają mi tylko takie:)
OdpowiedzUsuńCoś w tym jest, ja wolę na co dzień nieco więcej połysku zazwyczaj ale takie maty są szlachetne w swojej prostocie.
UsuńPiekny makijaz oczu :)
OdpowiedzUsuńDziękuję :)
UsuńLubię kredki z YR, świetny makijaż:)
OdpowiedzUsuńPokaż Hervanę bo zastanawiam się, czy faktycznie jej potrzebuję;)
Pokażę w takim razie :). Kredki z YR odkryła przypadkiem moja mama i teraz to jedyne kredki (no może poza Super Shock Avon), na jakie w ogóle zwracam uwagę. Przepadam też za ich kredkami do brwi.
UsuńPięknie i delikatnie, choc ja bym ta krechę pogrubiła:)
OdpowiedzUsuńHehe ja mam zazwyczaj mam takie zapędy, żeby jak już robię kreskę eyelinerem czy kredką to robię grubą, ale tym razem starałam się trochę ,nomen omen, utemperować ;) żeby było delikatnie i ledwo widocznie.
Usuńmasz śliczne oczy :D
OdpowiedzUsuńsuper ulubieńcy i piękny makijaż :) muszę spróbować wykonać podobny, bo jest świetny :)
OdpowiedzUsuńświetny makijaż na codzień, nigdy nie doceniałam brązowej kredki, ale chyba sobie takową sprawię :))
OdpowiedzUsuńPolecam, kiedyś myślałam że brązowa kredka nie jest dobra do ciemnych oczu ale byłam w tak zwanym mylnym błędzie :)
Usuńgucci rush - ulubione perfumy mojej mamy :D
OdpowiedzUsuńMnie jakoś ostatnio też wzięło na czarny pedi:)
OdpowiedzUsuń112 z Inglota to mój najukochańszy cień:)
OdpowiedzUsuńteż kocham cienie inglota :)
OdpowiedzUsuńTeż uważam, że brązowa kredka jest naj. I koniecznie pokaż post z aktualizacją cieni :-)
OdpowiedzUsuńpiękny makijaż, bardzo mi się spodobał kolor błyszczyka chyba też się skusze na taki;)
OdpowiedzUsuńzapraszam do siebie od czasu do czasu ;)
http://twoje-kosmetyki.blogspot.com/
śliczne kolory tych cieni posiadasz:) zapraszam do mnie:)
OdpowiedzUsuńAle masz ładne oczy/rzęsy :)) Śliczna uroda :)
OdpowiedzUsuńBoski makijaż.Serio serio.
OdpowiedzUsuńJa poproszę posta z Inglotowym updatem bo się wybieram na zakupy i potrzeba mi inspiracji:)
Bardzo ładny, delikatny makijaż! :)
OdpowiedzUsuń