czwartek, 4 października 2012

Sally Hansen Xtreme Wear 350 Purple Potion








Przedstawiam wam dzisiaj jeden z najbardziej zachwycających lakierów do paznokci, jakie w życiu widziałam (a jak wiecie widziałam sporo :) ). Nie wiem jakim cudem ten kolor nie stał się kultowym ulubieńcem bo jest po prostu genialny.
Purple Potion z linii Xtreme Wear Sally Hansen wypatrzyłam na Rossmannowskiej półce za 19,99zł. Już w butelce wyglądał obiecująco, ale po aplikacji na pazurki prezentuje się po tysiąckroć lepiej. Ciepły, fiolet z różową bazą opalizujący na niebiesko dzięki drobinkom w kolorze kobaltowym. Śmiało można go nazwać duochromem, bo zimnofioletowo-niebieskie refleksy dają bardzozdecydowaną poświatę. Kolor jest bardzo nasycony, intensywny i głęboki. Paznokcie z daleka aż świecą (jeżeli wiecie co mam na myśli). Efekt jest hipnotyzujący i nazwa pasuje idealnie, ponieważ rzeczywiście kojarzy mi się on z trującym, magicznym eliksirem.
Przypomina w zamyśle nieco macowski cień Stars&Rockets ale w innej tonacji.


Pędzelek jest wygodny, rozkłada się i łatwo pokryć nim całą powierzchnię paznokcia, wolałabym jednak aby był zakończony na okrągło co ułatwiałoby manewrowanie przy skórkach. Formuła jest dość rzadka, ale bardzo dobrze kryje i po dwóch warstwach udało się uzyskać bardzo nasycony kolor.
Czas schnięcia w normie, ale dłużej niż w przypadku Essie. Wykończenie ładne i błyszczące.


Jak widzicie, jestem totalnie zachwycona Purple Potion i nie mogę przestać patrzeć na moje paznokcie :)

21 komentarzy:

  1. Chyba nie do końca moja bajka, nie mogę się przestawic na metaliczne, brokatowe lakiery:-(

    OdpowiedzUsuń
  2. zapragnęłam go <3 rozejrzę się za nim :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Faktycznie hipnotyzujący. Ostatnio wzbogaciłam się o dwa nowe lakiery z SH, ale nie miałam jeszcze okazji ich przetestować ;)

    OdpowiedzUsuń
  4. Hmm, ja nie lubię takiego wykończenia :P

    OdpowiedzUsuń
  5. Hmmm..... nie lubię takiego wykończenia, poza tym ma w swoim kolorze coś, co nie do końca mnie przekonuje:(

    OdpowiedzUsuń
  6. kolor fajny, nie wiedziałam że lakiery SH można kupić w Rossmannie. widocznie jestem ślepa ;)

    OdpowiedzUsuń
  7. Przyjemny fiolecik, ale wykończenie średnio mi się podoba!

    OdpowiedzUsuń
  8. Kolorek bardzo ładny,ale nie lubię lakierów z tej serii

    OdpowiedzUsuń
  9. Fajnie się mieni ;) No i pędzelek wyjątkowo przypadł mi do gustu ;) Pozdrawiam i zapraszam do siebie! ;)

    www.jcmakeupdream.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  10. Uwielbiam takie kolorki, ale niestety z takim wykończeniem źle się czuje :( Nie mogę się do nich przekonać

    OdpowiedzUsuń
  11. Faktycznie ciekawy, chociaż ja ostatnio preferuję kremy lub bardzo delikatne shimmerki. Ale, że fiolety lubię w każdej postaci, to takiemu też bym nie odmówiła ;)

    OdpowiedzUsuń
  12. Czadowy kolor! Nie mieszkam w Pl, czy myslisz, ze lakiery Sally Hanses sa dostepne w kazdym rosmanie? W mojej miejscowosci jest 1, ale jakos nie pamietam zeby cos tam bylo....

    Www.brusselslifebeauty.blog.com

    OdpowiedzUsuń
  13. ciekawy, mam podobny z Color Club z serii Alter ego, aczkolwiek jego trwałość nie powala :(

    OdpowiedzUsuń
  14. Kolorek nie moj, ale u Ciebie wyglada ciekawie :)

    OdpowiedzUsuń
  15. Co tu dużo mówić - mam, kocham :D

    OdpowiedzUsuń

Wasze komentarze sprawiają mi wielką radość-dziękuję :).Postaram się w miarę możliwości odpowiedzieć na wszystkie pytania i mogę Was zapewnić,że czytam każdy napisany komentarz.

Komentarze obraźliwe lub mające na celu wyłącznie autopromocję będą od razu usuwane.Nie mam nic przeciwko linkom związanym z tematem posta(np. link do Twojej recenzji danego produktu itp),ale nie zostawiajcie proszę komentarzy w stylu "Super blog,zajrzyj do mnie"

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...