Wrzesień minął ekspresowo i ani się obejrzałam a tu mamy już październik. W ubiegłym miesiącu najczęściej używałam:
-Nivea Pure Effect All-in-1 Żel-peeling-maska. Lubię mieć takie produkty pod ręką, przy wannie. Kiedy niespodziewanie ;) najdzie mnie ochota na peeling albo maseczkę mogę ją zrobić nawet w 2-3 minuty podczas porannego prysznica. Niveowy all-in-one przyjemnie pachnie, delikatnie ściera i rzeczywiście nadaje się do stosowania jako maseczka dzięki zawartości glinki. Sprawdził się także podczas wekeendowego wyjazdu. Trzeba jednak uważać, żeby nie przesadzić i nie stosować go często przez dłuższy czas bo może wysuszyć.
-Floslek Krem Regerenacyjny. Działa kojąco, ma przyjemną masełkowatą ale nie tłustą konsystencję i bardzo dobrze nawilża nie powodując nadmiernego błyszczenia się. Opakowanie higieniczne i wygodne, ale niestety zajmuje sporo miejsca w kosmetyczce.
-Too Faced Natural Eye Palette. Paletka, którą wałkuję bez przerwy od ponad półtora roku i ciągle nie mam dość. W tym miesiącu znów używałam jej intensywnie.
-MAC Plumful. Dla mnie to takie my lips but better. Przepadam za tą pomadką, o czym pisałam wam nie raz. Szczególnie dobrze wpisuje się w jesienny klimat.
-Essie Sand Tropez. Kolejny miesiąc mi towarzyszy, zużyłam już połowę butelki co dla lakieromaniaczki posiadającej -dziesiąt lakierów jest nielada wyczynem.
-Essie Luxedo przez cały wrzesień gościł na moich paznokciach u stóp
-Essence Better Than Gel Nails Top Coat. Całkiem niezły i niedrogi top. Czytając recenzje spodziewałam się rewelacji, takich rewelacji nie ma ale produkt jest całkiem fajny i szybko schnie.
-Benefit Hervana po raz kolejny
-Bibułki matujące Inglot. Absolutnie najlepsze
We wrześniu zużyłam do cna Gucci Rush :(. Na szczęście jednak dostałam w prezencie Lancome Hypnose i mogłam pocieszyć się nimi po rozstaniu z Rushem.
Jacy są wasi ulubieńcy miesiąca?
śliczne kolory ma ta paletka z Too Faced. Lubię takie odcienie.
OdpowiedzUsuńteż lubię ten all-in-one Nivea. Przydatny w kryzysowych sytuacjach ;)
OdpowiedzUsuńMoże skuszę się na bibułki, szukam jeszcze tych ulubionych : )
OdpowiedzUsuńMuszę kupić sobie te bibułki z Inglota :)
OdpowiedzUsuńTeż lubię Nivea, ostatnio zdradziłam go dla Garniera i to był błąd. Chociaż początkowo wydawało mi się, że jest lepszy to na dłuższą metę się jakoś nie sprawdził. Wolę Nivea, chociaż zanim do niego wrócę chcę jeszcze sprawdzić ten z L'Oreal
OdpowiedzUsuńTeż bardzo lubię bibułki z Inglota:)
OdpowiedzUsuńTa szminka mnie fascynuje :D
OdpowiedzUsuńJa mam bibułki z Clean&Clear i bardzo je lubię :)
OdpowiedzUsuńPaleta śliczna! Uwielbiam takie kolory.
OdpowiedzUsuńUwielbiam ten lakier z Essie, ale chyba bardziej Luxedo, bo uwielbiam takie kolorki na jesień :)
OdpowiedzUsuńA ta maseczka z Nivei mnie interesuje :D
bardzo przyjemni Ci Twoi ulubieńcy :) ja chyba takowych nie mam.. mam raczej fazy na dany produkt :) a kocham wszystko co mam :D
OdpowiedzUsuńNie miałam żądnych z tych kosmetyków
OdpowiedzUsuńNie miałam nic z prezentowanych tutaj kosmetyków.
OdpowiedzUsuńBibułki matujące Inglota są rewelacyjne, uwielbiam je całym sercem!
OdpowiedzUsuńta paletka wygląda super.
OdpowiedzUsuńTen krem z Flos Leku mnie ciekawi. Właśnie kończy mi się krem na dzień, może się za nim rozejrzę:)
OdpowiedzUsuńhttp://coconutlimee.blogspot.com/
ciekawa jestem paletki a taki też żęl miałam ale się wykończył
OdpowiedzUsuńten zel z Nivea miałam i uwielbiam:))
OdpowiedzUsuńPomadka ma super fajny kolorek. Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńSand Tropez również bardzo polubiłam! :) A Hervanę pokaż koniecznie z bliska! :)
OdpowiedzUsuńŁadne odcienie w palecie i chyba kupię sobie te bibułki z Inglota :)
OdpowiedzUsuńkurczę, tyle ostatnio czytam o tym Essie Sand Tropez ze chyba czas go kupić ;D
OdpowiedzUsuńZaintrygowała mnie paletka... :)
OdpowiedzUsuńA generalnie trafiłam do Ciebie przypadkiem i na pewno będę tu zaglądać :) Do następnego posta :)
Pomadka ma piękny odcień:) I ta paletka:) Cudna:)
OdpowiedzUsuńPaletka w bardzo ładnych kolorach :)
OdpowiedzUsuńZapraszam do komentowania :)