Cienie w moich paletkach Inglot mają podejrzane tendencje do niekontrolowanego rozmnażania się ;). Rodzina znów się powiększyła, tym razem o dwa trojaczki z kolekcji Rainbow. Wybrałam ciepłe brązy o wykończeniu DS (125R) i kawowe matowe beże 106R. Wykłady kosztują 15zł i są dostępne tylko w formie kwadratów.
Muszę przyznać, że pomysł jest bardzo fajny. W jednym zgrabnym wkładzie mieszczą się trzy dobrze zgrane kolory a paseczki są na tyle szerokie, że można ich używać pojedynczo. Gradient daje możliwość łatwego wymodelowania oka, szczególnie w przypadku ciemniejszych brązów. Wymieszanie wszystkich kolorów daje efekt podobny do środkowego odcienia. Z przyjemnością zabiorę je na wyjazdy, zajmą trzy razy mniej miejsca niż analogiczne kolory :). Kuszą też jako możliwość wypróbowania odważniejszych kolorów.
Pigmentacja i właściwości tak samo przyjemne, jak w wypadku klasycznych wkładów Inglota.
Mam wielką nadzieję, że pojawienie się perłowych kwadratów Rainbow to tylko kwestia czasu bo perła to moje ulubione wykończenie. DS to nadal bardziej mat z drobinkami niż błyszczący kolor.
Miałyście już do czynienia z Freedom Rainbow?Podobają się wam?
106R to kolory, które każda z nas potrzebuje :) Fajne jeśli można za pomocą jednego kwadraciku zwiększać ich intensywność :)
OdpowiedzUsuńKolory cudne, takie jak lubię. gdybym tylko potrafiła coś umalować nimi byłoby pięknie :D
OdpowiedzUsuńZapraszam do mnie :)
ostatnio miałam przyjemność dostać całą paletkę rainbow z pięcioma kosteczkami. możesz u mnie o nich poczytać ;) jestem fanką inglota i freedom system ;)
OdpowiedzUsuń125R świetne :)
OdpowiedzUsuńSuper są te cienie :) Wybrałaś ''moje'' kolory :)
OdpowiedzUsuńKolor moje,przepiękne:)
OdpowiedzUsuńJa mam tylko 1 taki wkład, ale pewnie następnym razem nie przejdę obok nich obojętnie :D
OdpowiedzUsuńPiękne kolorki :)
OdpowiedzUsuńPodoba mi się wersja beżowa szkoda tylko, że bez drobinek :(
OdpowiedzUsuńŁadne kolory, ale mnie te cienie z Inglota jakoś nie przekonują. Odcienie w większości z nich są do siebie bardzo podobne.
OdpowiedzUsuńŚwietne kolorki ;]
OdpowiedzUsuńsuper :)
OdpowiedzUsuńJak dla mnie świetne kolorki:)
OdpowiedzUsuń125 R miałam,ale oddałam siostrze ciężko mi się te cienie rozprowadzały
OdpowiedzUsuńCieszyłam się z nowych kolorów trójek, a jak zobaczyłam na żywo te kiczowate drobinki to mi się odechciało :( Szkoda, że nie sś to zwykłe maty albo perły, bo takie drobinki niczemu nie służą, w trakcie nakładania większość się osypuje i tyle je widzieliśmy.
OdpowiedzUsuńAch ten Inglot! ;) Muszę przyznać, że ciebie są piękne:)
OdpowiedzUsuń106 nie moje kolory, drugi rejnboł super ;)
OdpowiedzUsuńA ja ich nei lubię - nei iwem czemu po prostu jakoś tak do mnie nei przemawiaja :P
OdpowiedzUsuńMam trójki matowych brązów, mięty i czerwonego DS. Używam ich często; zwłaszcza pierwszy i ostatni zestaw, bo te zielonoseledynowe dziwadła wydają się być strasznie kredowe, a pierwszy i drugi odcień na powiece praktycznie się od siebie nie różnią.
OdpowiedzUsuńMimo to lubię je bardzo :)
Bardzo lubię brązy, a cienie z tej firmy to jedne z moich ulubionych
OdpowiedzUsuńpiękne kolorki ;)
OdpowiedzUsuńAkurat z tymi potrójnymi cieniami nie miałam styczności, ale wyglądają bardzo ładnie, a ogólnie to uwielbiam cienie z Inglota:)
OdpowiedzUsuńMaty mi się podobają, bo mam na nie faze :)
OdpowiedzUsuńszkoda ze ja mam tak daleko do inglota...bo tez freedom by u mnie na stałe zagościł :)
OdpowiedzUsuńMaty są całkiem fajne:)
OdpowiedzUsuńBardzo udane trójki :)
OdpowiedzUsuńŚwietne kwadraciki, też muszę się za nimi rozejrzeć w Inglocie :)
OdpowiedzUsuńpodobają mi się, ale nie miałam z nimi do czynienia :)
OdpowiedzUsuńwitam wśród wrocławskich blogerek i zapraszam do siebie!
Z niecierpliwością czekamy na makijaż z ich użyciem :D
OdpowiedzUsuńZ moimi cieniami inglota dzieje się to samo ;)
OdpowiedzUsuńSama nie wiem kiedy muszę kupować nowe kasetki bo nowe wkłady nie mają się gdzie podziać ;)
Ja mam sześć cieni z tej serii rainbow i jestem z nich bardzo zadowolona, niedawno umieściłam u siebie swatche wiec zapraszam.
OdpowiedzUsuń