W ubiegłym miesiącu najczęściej sięgałam po:
-Isana krem do ciała z kakao i masłem shea. Prawdopodobnie nie zwróciłabym na nie większej uwagi, gdyby nie znalazło się w paczce od Rossmanna. Okazało się na prawdę skuteczne a do tego genialnie pachnie, krówkami i orzechami! Natychmiast zaopatrzyłam się w kolejne :)
-Essence Stay All Day cień w kremie 09 For Fairies. Recenzowałam go tu
-Róż mineralny Anabelle Minerls w kolorze Honey. Super bronzer, odnowiłam znajomość z nim po tym, jak skończyła mi się Ziemia Egipska.
-L'oreall Infallible cień w kolorze Forever Pink. Jestem pod ogromnym wrażeniem, zarówno koloru, jak i samego produktu.
-Błyszczyki Inglot Sleeks. Moja kolekcja rozrosła się wręcz dramatycznie w tym miesiącu :). Niedługo szczegółowa recenzja
-Inglot kredki do ust uważam za odkrycie kwartału, jeżeli nie nawet całego roku. Tanie, trwałe i dostępne w wielu kolorach.
-MAC Warm Soul. Zobaczcie tylko, praktycznie zużyłam cały róż :D! Prędzej czy później go jednak odkupię bo to dla mnie kolor idealny, nie znalazłam ładniejszego.
Moim ostatnim ulubieńcem jest szafeczka zrobiona z pudełeczkek po Glossyboxie (i jednym Shinyboxie, który ma trochę inny wymiar i miałam trudności ze złożeniem całości, ale jakoś się trzyma). Zamieszkały w niej moje produkty do ust. Mam je pod ręką i są lepiej posegregowane niż w jednej szufladzie w toaletce.
Jakich ulubieńców macie w tym miesiącu?
Wiem, że się czepiam, że to literówka, ale przez Essence Sray All Day nie mogę przestać się śmiać :D.
OdpowiedzUsuńKoniecznie muszę sprawdzić te kredki w Inglocie, cały czas o nich zapominam :)
Hahahaha faktycznie XD fajnie to wyszło, zupełnie przypadkiem.
Usuńależ się usmiałam... hahahahaha :D
Usuńdobre;D
UsuńO matko, aż się popłakałam ze śmiechu! ;D
UsuńCzasem przez przypadek wychodzi taki zabawny "kwiatek"- ale to miłe urozmaicenie... w końcu śmiech to zdrowie ;)
dziękuję :*
Usuńwreszcie poprawił mi się humor :)
Ahaha :D Dobrze czasem zajrzeć do komentarzy :D Taki kwiatek mnie ominął :D
UsuńDobre ;)) Ten krem z Isany bardzo polubiłam!
UsuńCieszę się, że dostarczyłam powodów do śmiechu XD. Sama się uśmiałam jak to zobaczyłam potem.
UsuńBardzo lubię ten krem Isana ;)
OdpowiedzUsuńhaha, no, "sray" wyszlo bardzo zabawnie :D
OdpowiedzUsuńja rowniez jestem oczarowana krem do ciala z Isany. cudowny zapach, konsystencja i wlasciwosci. :) pozdrawiam
słodką masz tą pułeczkę ;)już któryś raz przymieżam sie do przetestowania tych cieni z essence ;)
OdpowiedzUsuńTen krem z Isany również i ja uwielbiam :)))
OdpowiedzUsuńisana jest bezkonkurencyjna, ja także zbieram pudełka po shiny, aby zrobić sobie piękna komodę:)
OdpowiedzUsuńJa byłam na prawdę przeszczęśliwa, kiedy się okazało że jednak mam wystarczającą ilość pudełek na komódkę :)
Usuńkrem z Isany musi pieknie pachnieć :)
OdpowiedzUsuńpachnie na prawdę boko
Usuńkrem z Isany bardzo lubię :)
OdpowiedzUsuńa z Annabelle Minerals chyba wszystko, nie ma dnia bez ich korektora, podkładu kryjącego i znowu męczę codziennie róż Sunrise, tego Honey nie miałam, muszę dorwać próbkę jak będę podkład zamawiać niedługo :)
Ja niestety nie znalazłam dla siebie koloru wśród podkładów, ale róże mają na prawdę świetne (i mówię to ja, która nie przepada za sypańcami innymi niż pudry)
UsuńBardzo pomysłowa jesteś ;) Ta szafeczka jest cudowna !
OdpowiedzUsuńPomysł nie był mój, ale tak czy siak dziękuję :*
UsuńO jaka słodka komódeczka :D
OdpowiedzUsuńDziękuję :)
UsuńAż żałuję, że nie było tego postu tutaj wczoraj..dzisiaj zaliczyłam wizytę w Rossmanie..a ten krem z Isany to MÓJ zapach..
OdpowiedzUsuńJeżeli lubisz tego typu słodkości to będziesz zachwycona! Ja zupełnie nie spodziewałam się takiego apetycznego zapachu po tym produkcie.
Usuńskuszę się na ten krem Isany. Twój opis mnie do niego przekonał
OdpowiedzUsuńcieszę się
UsuńFajni ulubieńcy, chyba muszę się wybrać do Inglota ;)
OdpowiedzUsuńTylko uważaj bo wizyty w Inglocie zazwyczaj kończą się sporymi zakupami :D
UsuńChyba się skuszę na ten róż mineralny ;)
OdpowiedzUsuńMyślę, że warto spróbować. Ja polubiłam go dużo bardziej niż się spodziewałam
UsuńIsana butter jutro będzie moje ! :D uwielbiam takie zapachy? Nawilża? jaka cena?
OdpowiedzUsuńBez promocji kosztuje chyba nie więcej niż 12zł (ale ręki nie dam sobie uciąć), ja kupowałam go w promocji za 7 z groszami.
UsuńA nawilża zaskakująco fajnie biorąc pod uwagę bardziej balsamową niż maślaną konsystencję.
UsuńKurdę, ta Isana tak bardzo mnie kusi.. :D Muszę zużyć co najmniej jeden balsam i wtedy na pewno będzie mój :D Mam nadzieje, że nie jest to limitka.
OdpowiedzUsuńJa jakimś cudem wykończyłam ostatnio wszystkie zapasy.
UsuńKilka pozycji bardzo mnie zainteresowało :)
OdpowiedzUsuńPodoba mi się kolor tego błyszczyka z Inglota.
OdpowiedzUsuńKolor jest bardzo fajny ,szczególnie w komplecie ze szminkami w bardziej zdecydowanych kolorach
Usuńszafeczka wyszła superuroczo!
OdpowiedzUsuńDzięki :*
UsuńKomódka jest świetna :) A te kokardki :D
OdpowiedzUsuń:)
UsuńŚwietna ta szafeczka:)
OdpowiedzUsuń:*
UsuńCoraz bardziej mnie ciekawi to masło do ciała, bo wszyscy je chwalą ;)P
OdpowiedzUsuńmam to masełko ;) kupilam w promocji, jestem bardzo zadowolona. chociaż w konsystencji to raczej krem, a nie masło ;P
OdpowiedzUsuńA ja muszę skusić się na te masełko :))
OdpowiedzUsuńinglot ma boski błyszczyk, kolor mi sie strasznie podoba:)
OdpowiedzUsuńMuszę kupić ten krem z Isany :) Na pewno się na niego skuszę :)
OdpowiedzUsuńŚwietną zrobiłaś tę szafkę!
OdpowiedzUsuńMasło Isany i cienie Loreal Infaillible to także moje hiciory :D a po kredki z Inglota muszę się przejść ;D
OdpowiedzUsuńKredki to perełki i dziwię się, że tak niewiele od nich słychać
UsuńTak wszyscy chwalą tą Isanę, że też przygarnęłam jedno "wiaderko" ;) Póki co czeka na swoją kolej, ale mam i bardzo mnie to cieszy :D
OdpowiedzUsuńWiaderko jest tu rzeczywiście trafnym określeniem :D
UsuńBrawo za ten róż! Mi się to udało tylko raz :)
OdpowiedzUsuńHa :D, mam niemałą satysfakcję :D
UsuńMuszę przyjrzeć się Inglotowym kredkom, bo bardzo lubię tego typu produkty!
OdpowiedzUsuńSą zdecydowanie warte uwagi
UsuńFajne hity, słyszałam dużo dobrego o tych cieniach L'Oreal i widzę, że podzielasz tą opinię ;)
OdpowiedzUsuńMają przepiękne wykończenie
UsuńBłyszczyki Inglot Sleeks mają fenomenalny zapach i smak, uwielbiam je za to:) W wakacje zaopatrzyłam się w błyszczyk odcień 107, zimny róż jak dla mnie, ale na ustach daje czadu! Muszę rozejrzeć się za innymi odcieniami:) Pozdrawiam, Blogging Novi.
OdpowiedzUsuńP.S
Czy Twoja półeczka się trzyma i jest stabilna?:) Podziwiam Dziewczyny, które mają taką wyobraźnię! :-)
Muszę sprawdzić ten 107. Ja w kategorii zimnych róży mam 94 i jest na prawdę super.
UsuńJest stabilna, skleiłam ją mieszanką kleju w pistolecie i takiego jakiegoś dziwaka z empiku, który rzekomo klei wszystko.
fajni Ci Twoi ulubieńcy :)
OdpowiedzUsuńcień Loreal tez jest moim ulubieńcem. Mam dwa z tej serii i jestem zachwycona ;) jeden mam także do rozdania, ale chętnych brak ;)
OdpowiedzUsuńMuszę koniecznie obejrzeć inne odcienie
Usuńfajni ulubieńcy :)
OdpowiedzUsuńTeż w tym miesiącu często sięgałam po to kakaowe masło, uwielbiam jego zapach :)
OdpowiedzUsuńTen zapach mnie na prawdę zaskoczył, nie spodziewałam się takiej apetycznej orzechowej krówki!
UsuńUrocza ta komódka, taka dziewczęca :)
OdpowiedzUsuńDziękuję, mam słabość do takich różowych gadżetów :)
Usuńuwielbiam masełko z Isanay
OdpowiedzUsuńmasełko mam z Perfecty o takim samym zapachu co z Issany. Jestem z niego zadowolona :)
OdpowiedzUsuńPerfecta ma świetne masła
Usuń